Noskova (dotąd 102. w rankingu) do turnieju głównego przebijała się przez kwalifikacje, w trakcie których odprawiła dwie, wyżej notowane Rosjanki: Annę Kalinską oraz Anastasiję Potapową. Walkę w zasadniczej drabince w Adelajdzie rozpoczęła z przytupem, eliminując trzecią zawodniczkę z tego kraju, Darię Kasatkinę, ósmą rakietę globu (6:3, 6:7, 6:3). Kapitalny występ Lindy Noskovej w Adelajdzie W 1/8 finału bez większego kłopotu uporała się z Amerykanką, Claire Liu (6:2, 6:2), a w ćwierćfinale - z Wiktorią Azarenką z Białorusi (6:4, 6:7, 7:6). W półfinale los skojarzył ją z wiceliderką rankingu WTA, Ons Jabueur. Mało kto mógł przypuszczać, że Czeszka zdoła nawiązać z nią walkę, a tymczasem... dopisała ona Tunezyjkę do listy pokonanych w 2023 roku gwiazd. 18-latka ograła ją 6:3, 1:6, 6:3 i tym samym stała się najmłodszą od 2008 roku finalistką turnieju WTA. O tytuł grała z Aryną Sabalenką. Tutaj pierwszy set nie zwiastował niespodzianki - przegrała go 3:6. Drugi był zdecydowanie bardziej zacięty, a do wyłonienia zwyciężczyni potrzebny okazał się tie-break. W nim górą była bardziej doświadczona z dwójki, popularna "Saba", która tym samym przypieczętowała sukces w meczu. Dla Noskovej występ w Adelajdzie wiąże się z gigantycznym awansem w rankingu WTA. Ze 102. pozycji, jaką zajmuje obecnie awansuje do szóstej dziesiątki. Dotąd najwyżej notowana była na 87. miejscu. Linda Noskova (WTA 102) - Aryna Sabalenka (WTA 5) 3:6, 6:7 (4-7)