Jak grom z jasnego nieba gruchnęła w poniedziałek informacja o rezygnacji Aryny Sabalenki z udziału w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Białorusinka miała stanowić jedną z największych rywalek dla Igi Świątek, jednak do stolicy Francji na najważniejszą imprezę sportową czterolecia się jednak nie wybiera. 26-latka zdecydowała się na sensacyjną deklarację w czasie aktywności medialnej przed turniejem w Berlinie. "To za dużo, jeśli chodzi o terminarz. Podjęłam decyzję, aby zadbać o swoje zdrowie. To byłoby za dużo zmian nawierzchni" - stwierdziła zawodniczka z Mińska. I właśnie wspomniana polityka WTA przy okazji rezygnacji Sabalenki została poddana ostrej krytyce przez dziennikarzy i kibiców. Również w Polsce, wszak Białorusinka uchodziła za najgroźniejszą rywalkę Igi Świątek w walce o złoto w Paryżu. "Koszmarna". Dziennikarz uderza w WTA po decyzji Sabalenki Bardzo ciekawy punkt widzenia przedstawił w mediach społecznościowych Żelisław Żyżyński, dziennikarz Canal+ zajmujący się kobiecym tenisem. Jego zdaniem działania WTA absolutnie nie podnoszą rangi tej dyscypliny, a wręcz przeciwne, przyczyniają się do tego, że deprecjonuje się tak wielkie wydarzenie, jakim są igrzyska olimpijskie. "Pomijając wszystko inne: decyzję, by nie przyznawać punktów WTA za turniej olimpijski uważam za koszmarną. Władze tenisa same deprecjonują tak ważne wydarzenie, które powinno być reklamą tenisa w świetle największych reflektorów" - napisał Żyżyński. W komentarzach pojawiło się jednak wiele głosów argumentujących, że zawodnicy powinni patrzeć nie tylko na punkty rankingowe, ale również na sam fakt reprezentowania swojego kraju na igrzyskach i walkę o medale tej wielkiej imprezy. Przy czym nawet przyznając, że to powinno być wystarczającym motywatorem, należy zwrócić uwagę na niezrozumiałą decyzję WTA. Sabalenka, Jabeur, kto dalej? Szczególnie, że rezygnacja Aryny Sabalenki, choć najgłośniejsza, nie była ani pierwsza, ani zapewne ostatnia. Jakiś czas po Białorusince taką samą decyzję ogłosiła Ons Jabeur. Tunezyjka poinformowała, że po konsultacji ze swoim sztabem medycznym postanowiła wycofać się z igrzysk olimpijskich. Powód? Ons Jabeur chce uniknąć powrotu w tak krótkim czasie z nawierzchni trawiastej na ziemną. Decyzja jest podyktowana obawami o stan jej kolana.