Andy Murray to jeden z najbardziej utytułowanych tenisistów XXI wieku, ale w ostatnich latach wiedzie mu się już znacznie gorzej. Brytyjczyk za pośrednictwem mediów społecznościowych ujawnił, że nadchodzące igrzyska olimpijskie będą zwieńczeniem jego kariery sportowej. Murray niebawem kończy karierę. Zwieńczy ją olimpijskim "hat-trickiem"? Andy Murray w trakcie swojej kariery udowodnił, że jest prawdziwym "specjalistą" od igrzysk olimpijskich. Chociaż nie ma na koncie tylu trofeów wielkoszlemowych, co Rafael Nadal, Novak Djoković czy Roger Federer, żaden z wymienionych gigantów nie ma na koncie dwóch złotych medali za grę pojedynczą. Brytyjczykowi ta sztuka udała się w 2012, a następnie w 2016 roku. Swego czasu Murray znajdował się na samym szczycie męskiego tenisa, ale ostatni sezon to dla niego pasmo niepowodzeń. W poniedziałek 37-latek poinformował, że po zakończeniu igrzysk olimpijskich w Paryżu zakończy karierę. Szkot będzie mógł spojrzeć wstecz z dumą Murray za kilka dni rozpocznie swoje czwarte igrzyska olimpijskie w karierze. W 2008 roku pożegnał się z imprezą już w pierwszej rundzie, ale później okazał się prawdziwym dominatorem. Sięgnął po złoto w grze pojedynczej zarówno w Londynie, jak i cztery lata później w Rio de Janeiro. Z turnieju w Tokio wycofał się zaś ze względu na problemy zdrowotne. Pozostałe wielkie osiągnięcia 37-latka to trzy triumfy podczas imprez wielkoszlemowych. Dwukrotnie wygrywał Wimbledon (2013, 2016), a raz US Open (2012). Od listopada 2016 roku do sierpnia 2017 roku znajdował się na szczycie rankingu ATP. Jeśli chodzi o Wielkie Szlemy, niedawno Murray zanotował ostatni występ. Podczas tak dobrze kojarzącego mu się Wimbledonu wystartował w deblu wraz ze swoim bratem Jamiem. Szkoci odpadli już jednak w pierwszej rundzie 6:7(6), 4:6 z parą Rinky Hijikata/John Peers. Teraz czekają go już tylko ostatnie igrzyska olimpijskie. Oprócz niego Wielką Brytanię w grze pojedynczej reprezentują Jack Draper, Cameron Norrie i Dan Evans.