Jessica Pegula niespodziewanie szybko zakończyła starty w pierwszym w tym sezonie wielkoszlemowym turnieju Australian Open. Zawodniczka pochodząca ze Stanów Zjednoczonych rozegrała jedynie dwa mecze. W pierwszym spotkaniu pokonała Kanadyjkę Rebekę Marino, a w kolejnej rundzie musiała uznać wyższość Francuzki Burel 4:6, 2:6, która na pokonanie rywalki Igi Świątek potrzebowała zaledwie godzinę i 10 minut. A to nie koniec złych wieści. Tenisistka po porażce w Australii wyznała, że zmaga się z problemami zdrowotnymi. Z powodu urazu szyi 29-latka ogłosiła, że nie będzie mogła wziąć udziału w rozgrywkach WTA organizowanych w Dosze i Dubaju. Nieobecność Amerykanki oczywiście wiąże się ze stratą punktów za finał i półfinał, jakie osiągała w tych miastach w zeszłym roku. Rywalka Igi Świątek zaskoczyła wszystkich. Tego nikt się nie spodziewał Rozczarowują wyniki na korcie uzmysłowiły tenisistce, że pora na zmiany w sztabie. Amerykanka postanowiła rozstać się z trenerem Davidem Wittem, z którym pracowała przez blisko pięć lat. Decyzja Peguli zaskoczyła nie tylko jej kibiców, ale i samego szkoleniowca, który nie spodziewał się takiego ruchu ze strony byłej już podopiecznej. "To było dla mnie całkowite zaskoczenie. Nie spodziewałem się, że taki moment nadejdzie. Od pięciu lat łączy nas wspaniała przyjaźń, więc jest to bardzo trudne. Ciężka praca, jaką włożyła w to wszystko ona i my jest czymś godnym zapamiętania. Obserwowanie, jak twoja zawodniczka odnosi sukcesy, to najlepsze uczucie na świecie" - zdradził mężczyzna w rozmowie z Ede McGroganem z serwisu Tennis.com. "To nie jest łatwy biznes. Miałem szczęście, że przez ostatnie 15 lat pracowałem tylko z dwoma zawodniczkami" - dodał. Głośno o rywalce Igi Świątek. Zaskakujące doniesienia. W końcu sama powiedziała, jak wygląda sytuacja Przedłużająca się absencja Jessiki Peguli w zawodach międzynarodowych odbiła się głośnym echem w środowisku tenisa. Po sieci zaczęły krążyć informacje sugerujące, że reprezentantka Stanów Zjednoczonych wycofała się z rywalizacji z innego powodu, a problemy zdrowotne były tylko przykrywką. Zdaniem internautów, zawodniczka ukrywa przed światem fakt, że jest w stanie błogosławionym. Z tego powodu miała zmienić swój harmonogram startów w tym sezonie. Plotki jednak szybko dotarły do samej zainteresowanej. Pegula za pośrednictwem mediów społecznościowych w jednym zdaniu odpowiedziała na te wieści. Dodała zdjęcie z treningu, pokazując do kamery rakietę, napisała: "nie jestem w ciąży" i zakończyła temat.