Jeszcze kilka lat temu Emiliana Arango największe sukcesy odnosiła w turniejach ITF - zagrała w sześciu finałach, trzy z nich wygrała (po raz ostatni w 2021 roku we Florence). Próbowała też swoich sił w kwalifikacjach turniejów wielkoszlemowych, ale nigdy nie udało jej się dostać do turnieju głównego. Najbliżej tej sztuki była w 2023 roku, gdy dotarła do finału kwalifikacji do Wimbledonu, ale przegrała z Simoną Waltert. 24-latka, która plasuje się na 133. miejscu w rankingu WTA, w ostatnich miesiącach zaczęła potwierdzać, że dysponuje dużym potencjałem. W październiku dotarła do finału turnieju WTA 125 w Santa Cruz, z kolei w połowie lutego wygrała imprezę tej samej rangi w Cancun. A teraz stała się sprawczynią olbrzymiej sensacji w Meridzie. Emiliana Arango w finale turnieju WTA 500 Arango musiała najpierw przejść przez kwalifikacje do turnieju WTA 500. Rozpoczęła je od pokonania Katarzyny Kawy, wygrywając z Polką 7:5, 6:2. Później po trzysetowym boju pokonała Marię Lourdes Carle, a w pierwszej rundzie ponownie trafiła na Argentynkę (ta weszła do turnieju jako "szczęśliwa przegrana"), którą tym razem pokonała już pewniej, w dwóch setach. W drugiej rundzie Kolumbijka zmierzyła się z inną kwalifikantką, Francescą Jones - ta walczyła dzielnie, ale w trzeciej partii przy prowadzeniu 4:3 skreczowała. Arango przeszła więc dalej i w ćwierćfinale dość nieoczekiwanie pokonała Rebeccę Sramkovą, której w trzecim, decydującym secie, nie dała nawet ugrać gema. Rozpędzona 24-latka w półfinale zmierzyła się z inną kwalifikantką, Darią Saville. Blisko 31-letnia reprezentantka Australii stanęła przed szansą, by po raz pierwszy od ponad dwóch lat zagrać w finale turnieju WTA (ostatnio grała o trofeum w sierpniu 2022 roku, gdy w Grandby przegrała z Darią Kasatkiną). Arango pozbawiła jednak Saville marzeń na kolejny finał w karierze - półfinałowe starcie rozpoczęła bardzo pewnie, bo od wygranej 6:3. Później to Saville przejęła inicjatywę na korcie i wygrała 6:4, ale kolejna partia była już popisem 24-latki. Kolumbijka przy pierwszej okazji przełamała rywalkę, w siódmym gemie sama obroniła dwa break pointy, a finalnie wygrała 6:2. I po raz pierwszy w karierze awansowała do finału turnieju WTA 500. W nim zagra z turniejową "jedynką" i wielką faworytką - Emmą Navarro. Świątek w Indian Wells, a Sabalenka już po meczu. Wielkoszlemowa mistrzyni pokonana