Kilka miesięcy temu media obiegła wieść o nowym związku w środowisku tenisa. Paula Badosa niejako potwierdziła miłosną relację ze Stefanosem Tsitsipasem, zasiadając w jego loży na Roland Garros 2023. Później zabrała głos. "Tak, jesteśmy razem" - przyznała w rozmowie z magazynem "Hello". Początki ich znajomości wcale nie zwiastowały, że relacja rozwinie się uczuciowo. Hiszpanka opowiadała, że czuła chłód od greckiego tenisisty. Sygnalizowała również, że przez pewien czas Stefanos traktował ją wręcz całkowicie obojętnie. O komentarz poproszono też Tsitsipasa. Ten publicznie zdobył się na romantyczne wyznanie. "Jesteśmy parą, ale nie tylko. Jesteśmy bratnimi duszami. Tak to powinno być określone. Bardzo rzadko można znaleźć swoja bratnią duszę. Jeśli zapytasz Paulę, powie ci dokładnie to samo" - mówił dla "Bilda". To sprawiło, że - choć zakochani nawet się nie zaręczyli - zaczęto spekulować o ich ślubie. Z tym większym zaskoczeniem można przyjąć najnowsze medialne doniesienia... Rywalka Igi Świątek "przyłapana" na meczu Huberta Hurkacza. Jej mina mówi wszystko Paula Badosa i Stefanos Tsitsipas jednak nie są już razem? Kibice i światowa prasa zauważają, że profil w mediach społecznościowych, który wspólnie prowadzili Badosa i Tsitsipas, został całkowicie wyczyszczony z ich wspólnych zdjęć i wpisów. To w obecnych czasach nieraz znak poważnego kryzysu, a nierzadko nawet rozstania. "W ostatnich dniach obserwatorzy pary zauważyli w mediach społecznościowych znaczącą zmianę, która podsyciła spekulacje na temat możliwego rozstania. Udostępniony przez Badosę i Tsitsipasa profil na Instagramie, pełen wspólnych zdjęć i filmów, jest teraz zupełnie pusty, bez śladu ich wspólnej przeszłości" - opisuje "Mundo Deportivo", a podobnych komentarzy i spostrzeżeń jest więcej. Co na to wszystko sami zainteresowani? Na razie nie udzielili żadnych odpowiedzi i nie rozwiali wątpliwości. Na profilu tenisistki pojawiło się natomiast zdjęcie z bukietem czerwonych róż. Czy w ten sposób chce ukrócić plotki? Koszmar wielkiej rywalki Świątek. "Nie powinnam się ruszać". Wróci w przyszłym roku