Jelena Rybakina nie miała do tej pory większych problemów, jeśli chodzi o tegoroczne zmagania w Paryżu. Nawet, jeśli pojawiał się po drodze jakiś problem, to mistrzyni Wimbledonu 2022 szybko potrafiła na niego zareagować. Tak było chociażby w starciu z Eliną Switoliną, gdy Ukrainka zerwała się do odrabiania strat w drugim secie. Ostatnie dwa gemy trafiły jednak na konto Kazaszki, dzięki temu znalazła się w ćwierćfinale. W meczu o miejsce w najlepszej "4" przyszło jej rywalizować z niezwykle waleczną Jasmine Paolini. Tenisistka o polskich korzeniach, której babcia mieszka w Łodzi, po raz pierwszy w karierze znalazła się na tym etapie zmagań w imprezie wielkoszlemowej. Włoszka i reprezentantka Kazachstanu spotkały się 1,5 miesiąca temu w Stuttgarcie i wówczas lepsza okazała się Rybakina. Teraz Paolini dostała idealną okazję do rewanżu. Trzy sety w meczu Rybakiny z Paolini. Zacięta walka o awans do półfinału Roland Garros Początek meczu układał się sensacyjnie. Włoszka już w pierwszym gemie wywalczyła sobie szanse na przełamanie, wykorzystała trzecią z nich. Rybakina, która słynie z bardzo dobrych returnów, zupełnie nie mogła się odnaleźć przy serwisie rywalki. Tenisistka z polskimi korzeniami bardzo łatwo wygrywała swoje gemy. Mistrzyni Wimbledonu 2022 nie potrafiła odszukać właściwego rytmu, robiła proste błędy, przez co z każdą minutą mnożyły się problemy. Na pomoc Jelenie przychodził przede wszystkim serwis, którym niwelowała break pointy w trzecim i piątym gemie. Chwilę później Paolini doczekała się jednak drugiego breaka w tym spotkaniu i serwowała po zwycięstwo w premierowym secie. Zamknęła gema do 15 i wygrała partię 6:2. Jasmine mogła pochwalić się niebywałą skutecznością, aż 16 z 17 punktów wygranych przy własnym podaniu. Od startu drugiego seta Rybakina zaczepiła się na grę. Coraz więcej piłek wracało na stronę Paolini. Mimo to Włoszka jako pierwsza przełamała serwis Kazaszki i wyszła na prowadzenie 2:1. Po chwili Jelena zdołała jednak odrobić straty, po raz pierwszy wygrywając gema przy serwisie przeciwniczki w tym spotkaniu. Włoszka nie była w tym fragmencie już tak skuteczna jak w pierwszej partii, w jej grze również pojawiło się kilka błędów. W szóstym gemie Jasmine przerwała świetną passę w wykonaniu Rybakiny i ponownie zerwała się do walki. Kilka minut później ponownie wyszła na prowadzenie z przewagą przełamania. Miała już dwie piłki na 5:3, ale zabrakło postawienia kropki nad "i". W kluczowym momencie Kazaszka utrzymywała piłkę w grze i odrobiła stratę, a potem wyszła na 5:4. Presja przeszła na stronę Włoszki. Mimo że prowadziła 30-0 we własnym gemie, to nie utrzymała serwisu. Set zakończył się wynikiem 6:4 dla mistrzyni Wimbledonu sprzed dwóch lat. Na początku decydującej partii byliśmy świadkami festiwalu przełamań. Schemat ten przerwała dopiero Jelena, w piątym gemie. Później Jasmine był w stanie dotrzymać kroku nadającej ton Rybakinie, aż w dziewiątym gemie Włoszka znów wywalczyła przełamanie i przy stanie 5:4 serwowała po awans do półfinału. Tym razem Paolini wytrzymała presję i domknęła spotkanie wynikiem 6:2, 4:6, 6:4, dzięki czemu po raz pierwszy w karierze zameldowała się w najlepszej "4" na Wielkim Szlemie. Od poniedziałku znajdzie się również w TOP 10 rankingu WTA. O finał Roland Garros zagra z Aryną Sabalenką lub Mirrą Andriejewą. Dokładny zapis relacji z meczu Jelena Rybakina - Jasmine Paolini jest dostępny TUTAJ.