Kibice Carlosa Alcaraza z niecierpliwością czekali na powrót Hiszpana na kort. Po raz ostatni mogli go zobaczyć w akcji podczas 1/8 finału ATP Masters 1000 w Szanghaju, gdzie przegrał po trzysetowym boju z Grigorem Dimitrowem. Początkowo mistrz tegorocznego Wimbledonu miał rywalizować tydzień temu w Bazylei, gdzie Hubert Hurkacz dotarł do finału imprezy, ale Carlitos wycofał się z rywalizacji z powodu problemów zdrowotnych. Kilka dni temu Hiszpan poinformował, że z jego zdrowiem jest już coraz lepiej i wystartuje w stolicy Francji w ostatnim turnieju rangi ATP Masters 1000 w tym sezonie. W związku z tym, że do rywalizacji przystąpił także Novak Djoković, 20-latek był rozstawiony we francuskiej imprezie z numerem "2". W pierwszej rundzie miał wolny los, zatem swój występ rozpoczął od drugiej fazy. Jego rywalem okazał się kwalifikant - Roman Safiullin. Rosjanin na inaugurację zmagań w głównej drabince turnieju pokonał reprezentanta gospodarzy - Alexandra Mullera. Niespodziewana przegrana Alcaraza. Hiszpan prowadził z przewagą przełamania w obu setach Forma Carlosa Alcaraza była wielką niewiadomą, ale mimo to był wyraźnym faworytem spotkania z 45. tenisistą rankingu ATP. Początek meczu nic nie wskazywał na problemy Hiszpana. Carlitos jako pierwszy przełamał serwis rywala i objął prowadzenie 2:1. Rosjanin odrobił jednak szybko straty, a przy stanie 4:3 ponownie przełamał serwis 20-latka z Murcii. Potem dołożył gema przy własnym podaniu i wygrał pierwszą partię 6:3. Drugi set również rozpoczął się lepiej z perspektywy wicelidera rankingu. Tegoroczny mistrz Wimbledonu objął prowadzenie 3:1, ale od tej chwili przegrał łącznie 4 gemy z rzędu. To był decydujący moment w tym meczu. Hiszpan co prawda walczył jeszcze w ostatnim gemie, ale ostatecznie to Safiullin wygrał pojedynek 6:3, 6:4. To znakomite wieści dla Huberta Hurkacza, który mógł potencjalnie trafić w półfinale na zawodnika, z którym przegrał w ostatnich miesiącach dwa ciasne spotkania. Teraz drabinka nieco się uprościła, wszystko jest w rękach Polaka.