To był pierwszy start Rybakiny od występu w wielkoszlemowym Wimbledonie, gdzie zatrzymała się na ćwierćfinale. W Montrealu Kazaszka jako rozstawiona z numerem trzecim miała w pierwszej rundzie wolny los. W kolejnej trafiła na Brady. Choć Amerykanka to 584. rakieta świata, jej ranking może trochę mylić. W 2021 roku był przecież w finale Australian Open, ale ostatnie dwa lata straciła głównie przez kontuzje. Brady wróciła do gry niedawno, wystąpiła m.in. w Waszyngtonie, gdzie odpadła w drugiej rundzie, ulegając rodaczce Madison Keys. Iga Świątek poznała kolejną rywalkę. To będzie rewanż za finał Rolanda Garrosa W Kanadzie zdążyła już wcześniej pokonać jedną zwyciężczynie turnieju wielkoszlemowego, Łotyszkę Jelenę Ostapenko, która triumfowała w 2017 roku w Rolandzie Garrosie. Przeciwko Rybakinie Brady wytrzymała wojnę nerwów w tie-breaku pierwszego seta, który był rozgrywany przez dwa dni, bo mecz został przerwany we wtorek z powodu deszczu. Wcześniej obie tenisistki przełamywały się po jednym razie, ale w dodatkowym gemie takich sytuacji było aż sześć, ale cztery z nich były na korzyść Amerykanki. Tenis. Jelena Rybakina wygrała maraton Druga partia była podobna, zawodniczki także oddały po jednym podaniu, ale tym razem w tie-breaku lepsza była Rybakina. Decydujący set odbywał się bez przełamań aż do ósmego gema. Wtedy Brady oddała serwis, nie zdobywając żadnego punktu. I Rybakina nie zmarnowała takiej okazji, a mecz, który trwał dwie godziny i 41 minut, zakończyła asem. Iga Świątek wygrała pierwszy mecz w Kanadzie. Udany początek Kazaszka w trzeciej rundzie zagra ze Sloane Stephens. Amerykanka awansowała do tej fazy bez gry, ponieważ mecz poddała Białorusinka Wiktoria Azarenka. II runda gry pojedynczej: Jelena Rybakina (Kazachstan, 3.) - Jennifer Brady (USA) 6:7 (3-7), 7:6 (7-5), 6:3