Mecz znakomicie rozpoczął się dla pretendentki, która od razu zaliczyła przełamanie. Następnie Robin Montgomery obroniła swój serwis, a kolejny raz przełamała przeciwniczkę w piątym gemie. Elina Awanesian nie miała na korcie zbyt wiele do powiedzenia. Nie potrafiła niczym zaskoczyć przeciwniczki, sama przegrywała swoje podania i ostatecznie 19-letnia Amerykanka wygrała pierwszą partię 6:2. Niespodzianka podczas WTA w Madrycie. Rozbiła wyżej notowaną rywalkę Drugi set miał identyczny przebieg. Montgomery znów wygrała pierwszego gema i przełamała Awanesian. Podobnie było cztery gemy później. Właściwie druga partia różniła się od pierwszej tylko tym, że... potrwała o minutę dłużej. Amerykanka znów triumfowała 6:2 i dzięki temu awansowała do II rundy. Trzeba podkreślić, że 19-latka wcale nie była faworytką. Montgomery jest sklasyfikowana na 183 miejscu w rankingu WTA, a w Madrid Open gra, dlatego że organizatorzy przyznali jej "dziką kartę". W tym spotkaniu do Awanesian, która zajmuje 65 lokatę na światowej liście, była rozstawiona, ale na korcie zupełnie poległa. Dlatego śmiało można mówić o sensacji w stolicy Hiszpanii. Montgomery jest w drabince Linette. Szanse na ich mecz są jednak raczej niewielke Robin Montgomery znajduje się w dolnej części drabinki i na swojej drodze może spotkać Magdę Linette. Do pojedynku obu zawodniczek może dojść w III rundzie turnieju WTA Madrycie, ale szanse na to są niezbyt duże. Amerykanka w kolejnym meczu zmierzy się z 28 zawodniczką rankingu WTA, czyli Katie Boulter, natomiast rywalką Polki będzie broniąca tytułu Aryna Sabalenka. W tym przypadku również trudno spodziewać się wygranej naszej tenisistki, tym bardziej że w dotychczasowych trzech meczach z Białorusinką Linette nie ugrała nawet jednego seta. Dużo bardziej korzystne losowanie miała Iga Świątek. Polka zaczynie zmagania od II rundy od pojedynku z Xiyu Wang. W kolejnych fazach może zmierzyć się z Soraną Cirstea, Wiktorią Azarenka, Eliną Svitoliną czy Marią Sakkari. Na przeciwniczkę ze ścisłego topu może trafić dopiero w półfinale, a może to być Ons Jabeur lub Coco Gauff. Liderka światowego rankingu i tak może mówić o sporym szczęściu, ponieważ Aryna Sabalenka i Jelena Rybakina znalazły się w dolnej połówce drabinki, co oznacza, że mogą zagrać ze Świątek dopiero w ewentualnym finale.