Był to pierwszy mecz Sabalenki od blisko miesiąca, gdy triumfowała w wielkoszlemowym Australian Open w Melbourne, gdzie obroniła tytuł wywalczony w 2023 roku. W pierwszym secie Białorusinka najpierw straciła podanie, w trzecim gemie, by natychmiast odrobić stratę. Z kolei w ósmym to ona odebrała serwis Vekić, jednak nie potrafiła zamknąć partii przy własnym. 12. gem zaczął się fatalnie dla Chorwatki, która przegrywała już 0:40, ale potrafiła obronić trzy piłki setowe i do jego rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break. W nim zawodniczka z Mińska prowadziła 5-2, rywalka się jednak dzielnie broniła i Sabelenka wygrała partię dopiero za szóstą piłką setową. Druga partia zaczęła się po myśli Białorusinki. Prowadziła bowiem 2:0 z przełamaniem i miała szansę na kolejne. Przy stanie 30:40 wywiązała się wymiana, podczas której Vekić tylko się broniła, by w końcu zagrać piłkę, którą Sabalenka puściła, myśląc że ta wyjdzie na aut, a trafiła w sam koniec kortu. Po nim wygrana się uśmiechała natomiast przegrana nie mogła uwierzyć w to, co się stało. Okazało się, że to był punkt zwrotny w meczu. Chorwatka wygrała tego gema, a następnie 12 z 13, w tym dziewięć z rzędu i całe spotkanie. Zresztą sama o tym wspomniała w wywiadzie pomeczowym. "Najbardziej ucieszył mnie dziś slajs przy 0:2 i brak poincie w drugim secie. Byłam wówczas na deskach. Ale mecz się odwrócił. To była ta piłka" - przyznała. Donna Vekić ma patent na Arynę Sabalenkę To był już ósmy pojedynek pomiędzy tymi tenisistkami, a szósty raz zwyciężyła zawodniczka z Osijeku. Wcześniej we wtorek Magdalena Fręch wywalczyła awans do trzeciej rundy, pokonując Chorwatkę Petrę Martić 6:4, 1:6, 6:2. Kolejną rywalką łodzianki będzie czwarta w światowym rankingu i rozstawiona z takim numerem w Dubaju reprezentantka Kazachstanu Jelena Rybakina. Od drugiej rundy do rywalizacji w Dubaju przystąpi Iga Świątek. Liderka światowego rankingu zagra wczesnym popołudniem z Amerykanką Sloane Stephens. Już w pierwszej rundzie z imprezą pożegnała się Magda Linette.