Sensacja w Brazylii, Polka zatrzymała faworytkę. 19 punktów z rzędu, rekordowa lokata
Niesamowitą historię kreują nasze reprezentantki podczas swojej wyprawy do Ameryki Południowej. Katarzyna Kawa i Maja Chwalińska udały się tam bezpośrednio po drużynowej rywalizacji w ramach BJK Cup. Dobrą formę z Malagi przeniosły na występy w Argentynie i Brazylii. Dzisiaj Maja pokonała tę zawodniczkę, która okazała się lepsza od Katarzyny w finale WTA 125 w Buenos Aires. Chwalińska wygrała z Mayar Sherif 6:3, 4:6, 6:1 i zameldowała się w półfinale. Wirtualnie awansowała na najwyższe miejsce w karierze.

Maja Chwalińska rozpoczęła swoją przygodę z turniejami w Ameryce Południowej od przegranej z Darją Semenistają po zaciętym spotkaniu, ale od tego momentu jest niepokonana. Wspólnie z Katarzyna Kawą wygrały deblowy turniej podczas WTA 125 w Buenos Aires, a teraz świetnie radzi sobie w imprezie tej samej rangi w Florianopolis. Jest już w półfinale gry pojedynczej i podwójnej.
Dzisiaj Polka stanęła przed bardzo trudnym wyzwaniem. Po drugiej stronie siatki znalazła się Mayar Sherif, notowana na 68. miejscu w rankingu WTA. To aż 90 lokat wyżej od zawodniczki pochodzącej z Dąbrowy Górniczej. Reprezentantka Egiptu wygrała singlową rywalizację w Buenos Aires, pokonując w finale Katarzynę Kawę. Tenisistka reprezentująca klub z BKT Advantage Bielsko-Biała dostała zatem okazję, by zrewanżować się rywalce za pokonanie starszej koleżanki. I wykorzystała tę szansę.
Maja Chwalińska w półfinale WTA 125 w Florianopolis. Wyeliminowała faworyzowaną Mayar Sherif
Na początku rywalizacji obie zawodniczki pewnie utrzymywały swoje podania. Pierwsze przełamanie nastąpiło dopiero w piątym gemie, gdy Sherif wywalczyła sobie pierwsze break pointy w całym meczu. Reprezentantka Egiptu wykorzystała już pierwszego z nich i wyszła na prowadzenie 3:2. Od tego momentu nastąpił zwrot akcji, niezwykle korzystny dla Mai. Polka nie tylko odrobiła stratę, ale poszła za ciosem. Zgarnęła aż cztery gemy z rzędu i triumfowała w premierowej odsłonie 6:3.
Także początek kolejnego seta układał się niezwykle pomyślnie dla Chwalińskiej. Przełamanie na starcie i prowadzenie 2:0. Od tego momentu faworytka wróciła jednak do gry, zgarnęła cztery gemy z rzędu. Rozpoczął się festiwal przełamań. Maja dwukrotnie serwowała po wyrównanie stanu rywalizacji, ale returnujące zawodniczki nie oddawały już gemów do końca partii. To spowodowało, że Sherif wygrała tę część pojedynku 6:4 i otrzymaliśmy decydujące rozdanie.
Tenisistka z pierwszej setki otworzyła trzeciego seta od utrzymania swojego podania. To, co stało się jednak potem, przejdzie do historii. Nasza reprezentantka zgarnęła aż 19 akcji z rzędu, totalnie dominując na korcie. Już przy stanie 5:1 pojawiły się okazje na zamknięcie rywalizacji. Pierwsze dwa meczbole Mayar zdołała jeszcze obronić, ale przy trzecim była już bezradna. Doszło do sensacyjnego rozstrzygnięcia - Maja pokonała turniejową "2" 6:3, 4:6, 6:1 i zrewanżowała się rywalce za pokonanie Katarzyny Kawy w finale WTA 125 w Buenos Aires.
O finał zmagań Chwalińska powalczy z rozstawioną z "8" - Leolią Jeanjean. Obie sąsiadują ze sobą w rankingu, więc zapowiada się ciekawe starcie. W zestawieniu LIVE nasza zawodniczka plasuje się na 146. miejscu. Tak wysoko jeszcze nigdy nie była. Może ją jeszcze teoretycznie wyprzedzić trzy zawodniczki, ale jest wielce prawdopodobne, że w poniedziałkowym zestawieniu padnie rekord kariery. Dotychczas jest nim 149. lokata, na której znalazła się w notowaniu z 3 października 2022 roku. Dzisiaj Polka powalczy jeszcze o awans do finału w deblu w duecie z Laurą Pigossi.
Ćwierćfinały
06.12.2024
16:40
Zobacz również:
- Kuriozum na konferencji Igi Świątek. Polka nie dowierza po słowach Rosjanki
- Świątek się nie zatrzymuje. Miliony na koncie Polki, kolejny rekord w Londynie
- Świątek szła już do szatni. Wtedy pojawił się komunikat. Tego jeszcze nie było
- Szok na korcie centralnym. Światowa "jedynka" już nad przepaścią, a potem to. Federer nie wierzył


