Hurkacz w niedzielę zakończył rywalizację w wielkoszlemowym Australian Open na etapie 1/8 finału i nie znalazł się w kadrze, a jest w niej natomiast Zieliński, który we wtorek w parze z Hugo Nysem z Monako awansował w Melbourne do półfinału debla. Wobec braku Hurkacza najwyżej notowanym tenisistą z polskiej reprezentacji w singlu jest Żuk, który zajmuje 248. miejsce w rankingu ATP. Michalski jest 250., a Kaśnikowski 382. Zieliński w światowym zestawieniu deblistów przed Australian Open plasował się na 36. pozycji. - Japończycy są zdecydowanym faworytem, więc czeka nas bardzo trudne spotkanie. Gdyby mecz był rozgrywany w Polsce, to myślę, że Hubert Hurkacz na pewno by wsparł drużynę, ale po Australian Open jest zmęczony. Na szczęście Daniel jest ostatnio w formie, Kacper też, a w ubiegłym tygodniu obaj pokonali zawodników z okolic 200. miejsca na świecie. Maks jest po kontuzji, ale już gra na sto procent. Chociaż wiadomo, że jeszcze nie jest w meczowej formie, to w grudniu spisywał się bardzo dobrze. Tak że skład mamy mocny- podkreślił kapitan Polaków Mariusz Fyrstenberg. Tenis. Jan Zieliński liczy na punkt w deblu Prawdopodobne jest, że w ekipie Japonii znajdzie się dwóch graczy z Top 100 rankingu ATP, czyli 33. na świecie Yoshihito Nishioka i 94. Taro Daniel, a także deblista Ben McLachlan, który z w parze z Nishioką odpadł w drugiej rundzie Australian Open. - Czeka nas bardzo trudny mecz. Nie mogę się już doczekać wyjazdu, bo jestem w formie, więc liczę, że uda nam się z Łukaszem zdobyć ważny punkt w deblu. Zresztą każde powołanie do kadry jest dla mnie wielkim wyróżnieniem i daje dodatkową motywację. Myślę, że podobnie jest u każdego z chłopaków w ekipie, dlatego jesteśmy gotowi do walki o każdy punkt w singlu - zapowiedział Zieliński. Mecz odbędzie się w japońskiej miejscowości Miki w hali Bourbon Beans Dome na korcie twardym. Zwycięzca awansuje do Grupy Światowej I i w połowie września będzie walczyć o miejsce w kwalifikacjach do finałowego turnieju o Puchar Davisa.