Jednym z punktów wspólnych Rolanda Garrosa 2023 i 2024 będzie to, że w obu przypadkach w ćwierćfinale spotykali się Carlos Alcaraz i Stefanos Tsitsipas. Złośliwi dodadzą, że za każdym razem Grek przegrał 0:3 w setach - we wtorkowym meczu poległ w 2 godziny i 15 minut 3:6, 6:7(3), 4:6. Po spotkaniu przyznał na konferencji prasowej, że Hiszpan był od niego lepszy i zdradził, że nie przełamał się mentalnie. Było to jego szóste starcie z "Carlitosem" i szósta porażka. - Nie będę kłamać, byłem pewny siebie. Poczułem się pewniej niż zwykle. Byłem całkiem pewien, że mogę dzisiaj zmierzyć się z Carlosem i być może zrobić coś innego niż kiedykolwiek wcześniej, kiedy grałem, ale ten dzieciak jest po prostu za dobry. Mogę mu tylko pogratulować, bo naprawdę gra niesamowicie. Maksymalnie wykorzystałem wszystko, co mogłem spróbować zrobić na korcie. Muszę to rozgryźć, na pewno nie jest to przyjemne. Oczywiście życzę mu wszystkiego najlepszego, ponieważ kiedy gram przeciwko niemu, przypomina mi się, w czym mogę się poprawić jako tenisista - powiedział po meczu. Roland Garros. Stefanos Tsitsipas narzekał na zachowanie Carlosa Alcaraza Z tej wypowiedzi bije pokora i świadomość własnych mankamentów, ale podczas walki na korcie Philippe'a Chatriera buzowały emocje. W trakcie tie-breaka w drugiej partii Tsitsipas nagle podszedł do sędzi i poskarżył się na jego zdaniem zbyt długie odgłosy wydawane przez Alcaraza. Hiszpan akurat przechodził obok nich i tylko się uśmiechnął, jakby z politowaniem. Po zakończeniu wspomnianego seta Grek ponownie przeszedł się do pani arbiter na krótką rozmowę w tej sprawie. Nie podjęła jednak ona żadnych działań w stosunku do zwycięzcy zeszłorocznego Wimbledonu. Opinia publiczna podzieliła się w tej sprawie. Jeden z komentarzy na platformie X, przyznający rację Tsitsipasowi ws. celowości zachowania jego rywala zebrał ponad 700 polubień. Z drugiej strony nie brakuje opinii, że 25-latek urodzony w Atenach narzeka, zamiast skupić się na grze. "Kiedy ostatni raz Tsitsipas przeszedł przez cały mecz, nie narzekając na coś sędziemu głównemu?!" - napisał jeden z użytkowników. Całkiem spora część paryskiej publiczności zareagowała na całą sytuację buczeniem. Pomiędzy oboma zainteresowanymi raczej nie ma złej krwi, po zakończeniu meczu przy siatce doszło do ładnego pożegnania.