Organizatorzy jednego z najważniejszych turniejów tenisowych w kalendarzu, a więc prestiżowej imprezy rangi Wielkiego Szlema na kortach imienia Rolanda Garrosa, przed tym sezonem podjęli jedną niezwykle ważną decyzję. W końcu bowiem drugi z największych kortów na kompleksie imienia Rolanda Garrosa, a więc ten imienia legendarnej Suzanne Lenglen, doczekał się bardzo istotnej modernizacji. Obiekt, który może pomieścić ponad 10 tysięcy widzów został w końcu zadaszony. Dariusz Szpakowski mówi "dość". Zdecydowane słowa ws. Igi Świątek, tego nie mógł przemilczeć To sprawiło, że impreza w Paryżu może obecnie pochwalić się dwoma kortami, na których można grać niezależnie od pogody. Tenisowa społeczność domagała się tego od dłuższego czasu i w końcu władze imprezy zdecydowały się na taki wydatek. Jak się okazało, ta decyzja już odnalazła swoje uzasadnienie w rzeczywistości. Sytuacja jest bowiem taka, że natura w tym roku podczas imprezy w Paryżu nie zna znaczenia słowa "łaskawość", bo z nieba ma padać deszcz przez cały pierwszy tydzień. 33 mecze zaplanowane i nic. Deszcz w Paryżu nie ustaje Przekonał się o tym już w niedzielę Hubert Hurkacz, który rywalizował w pierwszej rundzie z Japończykiem Shintaro Mochizukim. Polak do wygrania tego pojedynku potrzebował aż pięciu setów, a w końcówce właśnie piątej partii nad kortem pojawiła się ulewa, przez którą panowie musieli zejść do szatni przy prowadzeniu naszego zawodnika 5:2. Po dłuższym czasie Hurkacz dokończył spotkanie i awansował do drugiej rundy. Ostatecznie udało się rozegrać wszystkie zaplanowane mecze. Ojciec 11-letniej dziewczynki z Polski zdumiony zachowaniem Igi Świątek. "Podziwiam, naprawdę" We wtorek przed organizatorami pojawiło się potężne wyzwanie. Tego dnia bowiem zaplanowano do rozegrania aż 33 mecze singlowe na kortach bez zadaszenia. Od rana w Paryżu padał deszcz, co sprawiło, że rozgrywano spotkania tylko na dwóch zadaszonych obiektach. Około 14 pojawiła się jednak nadzieja na to, że tenisiści i tenisistki wyjdą na korty, ba w transmisji telewizyjnej widzieliśmy już, że organizatorzy podjęli decyzję o zdjęciu wszystkich plandek z kortów. Rywalizacja już miała się zacząć, zawodnicy i zawodniczki przeprowadzili swoje rozgrzewki, wydawało się, że wszystko zmierza ku temu, że już za chwilę pierwsze piłki na kortach bez dachu pójdą w ruch i... znów zaczęło nad Paryżem lać, co oznaczało, że meczów nie rozpoczęto i rywalizacja znów przeniosła się do szatni, gdzie tenisiści i tenisistki musieli poczekać na swoją okazję do gry. Do godziny 16:00 żaden z 33 zaplanowanych na kortach zewnętrznych meczów się nie nie rozpoczął.