INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo z półfinału pomiędzy Agnieszką Radwańską a Sabine Lisicki. Początek koło 16 Bez dwóch zdań - Agnieszka rozgrywa na kortach Wimbledonu świetny turniej, ale także Lisicki potwierdza, że uwielbia grać na trawie, choć mało kto wie, że niemiecka tenisistka ma na nią alergię! W drodze do półfinału łatwo rozprawiła się z Włoszką Francescą Schiavone i Rosjanką Jeleną Wiesniną, a później po trzysetowych bojach pokonała wyżej rozstawioną Samanthę Stosur i przede wszystkim najlepszą rakietę świata - Serenę Williams. W ćwierćfinale potwierdziła stabilną formę pewnie odprawiając Estonkę Kaię Kanepi. Legenda światowego tenisa Boris Becker twierdzi, że jeszcze przed pierwszymi wymianami na wimbledońskiej trawie widział Lisicki w glorii triumfatorki i dziś, już na głos, obwieszcza to całemu światu. Córka emigrantów z Polski - Richarda i Elizabeth ma niewątpliwie przewagę nad Radwańską w postaci siły fizycznej. Jest wyższa, bardziej atletycznie zbudowana. Jej atutem jest potężny serwis (pobiła rekord Sereny, zagrywając piłkę z prędkością 210 km/h). To właśnie on był kluczem do pokonania Williams. "Nie jestem w szoku. Z pewnością nie jestem w szoku. Po prostu ona bardzo dobrze gra na trawie. W dodatku ma potężny, potężny serwis. Wychodząc na mecz przeciwko niej na Wimbledonie, musisz liczyć się z tym, że czeka cię ciężka przeprawa, zwłaszcza na Korcie Centralnym" - tłumaczyła Serena po sensacyjnej porażce. Agnieszka doskonale zdaje sobie z tego sprawę. W turniejach WTA grała z Lisicki tylko dwukrotnie (zwycięstwo w Dubaju i porażka rok wcześniej w Stanford), ale zna atuty rywalki, bo rywalizowały jeszcze jako juniorki na mistrzostwach Polski do lat 12. - Na pewno return będzie najważniejszy - przyznaje "Isia". Becker twierdzi, że Lisicki góruje nad Polką także pewnością siebie. Z tym jednak może być różnie, jeśli Agnieszka będzie odbierać jej kolejne piłki, których teoretycznie odebrać nie powinna. W starciu z Na Li "Isia" zaprezentowała żelazną defensywę, którą może sfrustrować każdą tenisistkę. Lisicki także, która przecież wpada w ekstazę po zwycięstwach, ale z drugiej strony ciężko znosi porażki. Sprowadzenie tajemnicy tenisa Radwańskiej do jedynie sprytu, to nic innego, jak część walki psychologicznej przed półfinałem najbardziej prestiżowego turnieju świata. Kto wie, czy Niemcy nie żyją sukcesem Lisicki jeszcze bardziej niż my kolejnymi zwycięstwami Radwańskiej na Wimbledonie... W środę nawet "Bild" witał czytelników buzią uśmiechniętej tenisistki. Lisicki porównują do samej Steffi Graf i przypominają, że niemiecka legenda tenisa po raz pierwszy wygrała Wimbledon dokładnie 25 lat temu. Radwańska i Lisicki zagrają jako drugie na korcie centralnym. W pierwszej parze wyjdą Francuzka Marion Bartoli i Belgijka Kirsten Flipkens. Początek gier o 14 czasu polskiego. Transmisje przeprowadzi Polsat Sport. Porównanie Radwańskiej i Lisicki: Lisicki Radwańskawiek: 23 24miejsce urodzenia: Troisdorf (Niemcy) Krakówwzrost: 178 172waga: 70 56wygranych meczów: 222 376 przegranych meczów: 145 162wygrane turnieje: 3 12nagrody finansowe: 2 884 131 USD 12 108 979 USDmiejsce w rankingu: 24 4najwyższe miejsce: 12 2 Droga Lisicki do półfinału 1. runda: Francesca Schiavone (Włochy) 6:1, 6:22. runda: Jelene Wesnina (Rosja) 6:3, 6:13. runda: Samantha Stosur (Australia, 14) 4:6, 6:2, 6:11/8 finału: Serena Williams (USA, 1) 6:2, 1:6, 6:41/4 finału: Kaia Kanepi (Estonia) 6:3, 6:3 Droga Radwańskiej do półfinału 1. runda: Yvonne Meusburger (Austria) 6:1, 6:12. runda: Mathilde Johansson (Francja) 6:1, 6:33. runda: Madison Keys (USA) 7:5, 4:6, 6:31/8 finału: Cwetana Pironkowa (Bułgaria) 4:6, 6:3, 6:31/4 finału: Na Li (Chiny, 6) 7:6 (7-5), 4:6, 6:2