W 1/8 finału turnieju w Montrealu zagrała czwórka najlepszych zawodniczek świata według rankingu WTA - Iga Świątek, Aryna Sabalenka, Jessica Pegula oraz Jelena Rybakina. Spośród nich do dalszej fazy rywalizacji przeszła jednak tylko... trójka sportsmenek. O ile bowiem Świątek, Pegula czy Rybakina zapisały na swoim koncie kolejne triumfy, o tyle Sabalenka, będąc zdecydowaną faworytką w swej potyczce, zaliczyła mocną wpadkę, ulegając Ludmile Samsonowej po - mimo wszystko - zaciętym boju. Rosjanka wygrała tu 7:6 (7-2), 4:6, 6:3. Mogłoby się więc wydawać, że reprezentantka Białorusi na tradycyjnej pomeczowej konferencji prasowej pojawi się mocno niezadowolona, ale... przełknęła ona gorycz porażki dosyć prędko i była wręcz "cała uśmiechnieta", jak to opisał Dave Levesque, dziennikarz "Le Journal de Quebec". Świątek się sama chyba nie spodziewała. Polka w komfortowej sytuacji Aryna Sabalenka żegna się z Montrealem z uśmiechem. "Nie radziłam sobie z emocjami" Jednocześnie światowa "dwójka" nie szukała specjalnych wymówek w trakcie rozmów z dziennikarzami. "To było trudne starcie, ona grała niesamowity tenis, a ja nie byłam dziś gotowa, by pokazać się od swojej najlepszej strony" - stwierdziła wprost. Sportsmenka dopowiedziała, że przeszkadzało jej przełożenie spotkania z czwartku na piątek - powodem takiego obrotu spraw były opóźnienia w rozkładzie gier spowodowane opadami deszczu. "Nie radziłam sobie z tą sytuacją. Fizycznie nie czułam się optymalnie. Nie mogłam poruszać się tak dobrze, jak to z reguły potrafię" - oświadczyła Białorusinka. "Miałyśmy jednak takie same warunki" - skwitowała przy tym zawodniczka, porównując się do Samsonowej. Iga Świątek kontruje Arynę Sabalenkę. Może dorównać Agnieszce Radwańskiej Aryna Sabalenka spogląda w stronę Cincinnati. Będzie starcie ze Światek? Aryna Sabalenka okazję na zatarcie śladu po opisywanej porażce będzie mieć już naprawdę niedługo - 14 sierpnia rozpoczyna się bowiem turniej w Cincinnati. 25-latka rozpocznie swój udział w nim od drugiej rundy, gdzie może skrzyżować rakietę z... Magdą Linette. W finale zaś jest oczywiście możliwa opcja pojedynku z Igą Świątek.