Kuriozalne sceny w Wuhan, Sabalenka zaskoczona. Mistrzyni olimpijskiej puściły nerwy
Emocje z niedzielnego finału WTA Wuhan nie zdążyły jeszcze opaść, a kibice i to nie tylko ci z Chin żyją wydarzeniami z pojedynku Aryny Sabalenki z Qinwen Zheng. Białorusinka po trzysetowym boju okazała się lepsza od Chinki i sięgnęła po prestiżowe trofeum. W trakcie meczu doszło jednak do prawdziwie kuriozalnych scen, które wprawiły w zakłopotanie samą mistrzynię. Kolejny raz dał o sobie znać temperament Zheng, postrzeganej jako wyjątkowo awanturnicza tenisistka.
Dokładnie 161 minut trwał finałowy pojedynek w Wuhan pomiędzy Aryną Sabalenką i Qinwen Zheng. Mecz o prestiżowy tytuł stał na niebotycznie wysokim poziomie, a obie tenisistki udowodniły, że w finale nie znalazły się przypadkiem. Sabalenka na swojej drodze pokonała m.in. Coco Gauff, czy Julię Putincewą, podczas gdy Chinka odprawiła Jasmine Paolini, a także Leylah Fernandez.
Zacięty finał w Wuhan. Sabalenka z kolejnym tytułem w tym sezonie
Sabalenka triumfowała w pierwszym secie 6:3, ale Zheng udało się doprowadzić do wyrównania. W decydującej partii Białorusinka aż czterokrotnie przełamała swoją rywalkę i zwieńczyła serię świetnych występów w Wuhan tytułem mistrzowskim.
Qinwen Zheng w ostatnich miesiącach wielokrotnie była bohaterką wielu awantur na korcie, a także poza nim. Kolejny raz jej gorący temperament dał o sobie znać w finałowym starciu w Wuhan. W kluczowym momencie trzeciego seta Chince wyraźnie puściły nerwy, a to nie spodobało się części kibiców.
Zheng puściły nerwy, kuriozalne sceny w finale. Sabalenka nie mogła w to uwierzyć
Przy stanie 4:2 i 30:15 dla Sabalenki Zheng próbowała uratować piłkę, która wyraźnie była już poza jej zasięgiem. Zagranie 7. rakiety świata było nieudane, ale o dziwo największe pretensje miała... do sędziego liniowego. Wściekła tenisistka oskarżyła go o utrudnienie akcji, choć w momencie uderzenia dzieliła ich spora odległość. Z trybun dało się słyszeć gwizdy i buczenie, choć trudno określić, czy skierowane ono było do arbitra, czy też pod adresem zawodniczki.
Sabalenka po przeciwnej stronie kortu wyglądała na mocno zaskoczona całą sytuacją. Nagranie z zajścia obiegło media społecznościowe, a większość kibiców zachowanie Qinwen Zheng określiła mianem kuriozalnego. "Bycie aroganckim i bez szacunku w takich sytuacjach na pewno nie zrobi z ciebie mistrzyni" - takie komentarze można było znaleźć pod materiałem wideo.
Zheng wdała się również w krótką sprzeczkę z arbitrem, ale nie przyniosło to zmiany decyzji. Punkty powędrowały na konto Aryny Sabalenki, która wygrała tamtego gema. Reprezentantka Chin poza granicami swojego kraju postrzegana jest jako zawodniczka arogancka. Kolejny dowód tego dała we wspomnianej akcji.