Aryna Sabalenka długo czekała, by odzyskać dobrą dyspozycję. Jej gra w Waszyngtonie i Toronto pozostawiała sporo do życzenia, wkradała się także spora frustracja. Przełom nastąpił jednak w Cincinnati, na bardzo szybkich kortach. Potwierdzeniem tego faktu był chociażby występ w półfinale przeciwko Idze Świątek, gdzie znów zobaczyliśmy Białorusinkę w najlepszym wydaniu. Podstawę wygranej z Polką stanowił oczywiście potężny serwis 26-latki, ale imponowała także regularnością z głębi kortu. Popełniała stosunkowo mało błędów przy tak ofensywnej grze. Jedyny problem wystąpił właściwie w momencie, gdy musiała zamknąć spotkanie. Ostatecznie dopięła jednak swego i zameldowała się w finale. Jej rywalką w starciu o tytuł WTA 1000 w stanie Ohio okazała się Jessica Pegula, która w półfinale pokonała Paulę Badosę. Amerykanka stanęła przed historyczną szansą na zgarnięcie dubletu Canadian Open + Cincinnati Open. Ostatnią zawodniczką, która wygrała oba te turnieje w jednym sezonie była Evonne Goolagong, a miało to miejsce w 1973 roku. Zadanie wydawało się jednak niezwykle trudne, bowiem w decydującej batalii czekała na nią Sabalenka w najlepszym wydaniu. Aryna Sabalenka wygrała turniej WTA 1000 w Cincinnati. Doskonała forma Białorusinki Białorusinka wyszła na mecz z podobnym nastawieniem, co w potyczce z naszą reprezentantką. Od razu chciała dominować na korcie i przejąć kontrolę nad wydarzeniami. Pewnie wygrywała własne gemy serwisowe i wywierała presję na przeciwniczce. W czwartym gemie dopięła swego. Chociaż przy pierwszym break poincie Pegula zdołała wyjść z opresji, to przy następnej okazji Sabalenka wyszła już na prowadzenie 3:1, a później je podwyższyła. Do końca seta nie doszło już do żadnego przełamania, dzięki czemu partia zakończyła się wynikiem 6:3. Także druga odsłona rozpoczęła się doskonale dla Aryny. Już na starcie wywalczyła breaka, a potem wygrała swojego gema bez straty punktu i zrobiło się już 2:0. Jessica próbowała wszystkiego, by dogonić rozpędzoną rywalkę i w końcu doczekała się momentu słabości po stronie Sabalenki. Gdy 26-latka serwowała przy stanie 5:4 po tytuł, pojawiły się u niej pierwsze oznaki zdenerwowania. Amerykanka dostała pierwszego break pointa w meczu i doszło do odrobienia straty po błędzie Białorusinki. Po chwili znów zobaczyliśmy jednak Arynę w lepszym wydaniu. Wywalczyła sobie kolejne przełamanie i po raz kolejny mogła przypieczętować wygraną przy własnym podaniu. Tym razem poradziła sobie bez większych problemów i ostatecznie wygrała spotkanie wynikiem 6:3, 7:5, dzięki czemu zapisała na swoim koncie tytuł WTA 1000 w Cincinnati. Dla Białorusinki to pierwsze trofeum od Australian Open. Od tego momentu grała w finałach dwóch turniejów, ale za każdym razem musiała uznać wyższość Igi Świątek. Dzięki znakomitej postawie 26-latki w Cincinnati oraz słabemu występowi Coco Gauff, która nie zdołała obronić tytułu i odpadła już w drugiej rundzie, tenisistka z Mińska powróci na pozycję wiceliderki rankingu. Dzięki tej roszadzie wiadomo, że Polka i Białorusinka mogą się ze sobą spotkać podczas US Open najwcześniej w finale. Dokładny zapis relacji z meczu Aryna Sabalenka - Jessica Pegula jest dostępny TUTAJ.