Sabalenka podjęła decyzję u progu WTA Finals. W nocy dotarło potwierdzenie ws. Białorusinki
Już podczas turnieju WTA 1000 w Wuhan stało się jasne, że Aryna Sabalenka po raz drugi z rzędu będzie liderką rankingu na koniec roku kalendarzowego. Przesądziła o tym ćwierćfinałowa porażka Igi Świątek z Jasmine Paolini. Chociaż nie zakończył się jeszcze obecny sezon, to tenisistki podejmują już wstępne plany w kwestii przyszłego. Na kilka dni przed WTA Finals pojawił się komunikat dotyczący decyzji Białorusinki. I nie tylko jej. Wszystko zostało ogłoszone w nocy czasu polskiego.

Aryna Sabalenka rozgrywa najrówniejszy sezon w karierze. Świadczy o tym liczba punktów zdobytych przez Białorusinkę. W rankingu WTA Race miała przez tydzień równe 10 tysięcy "oczek". Od kilku lat tenisistka z Mińska imponuje stabilną formą w imprezach wielkoszlemowych, niemal za każdym razem dociera co najmniej do półfinału. W tym roku notowała również lepsze występy w pozostałych turniejach. Dzięki temu jeszcze przed WTA Finals zgromadziła na tyle punktów, by zagwarantować sobie pozycję numeru jeden kobiecego zestawienia na koniec sezonu.
Obecnie 27-latka odpoczywa po turnieju WTA 1000 w Wuhan. Zakończyła go w dość bolesnym stylu, bowiem prowadziła 5:2 w trzecim secie starcia z Jessicą Pegulą, a mimo to nie awansowała do czwartego z rzędu finału w tej lokalizacji. Amerykanka przerwała passę 20 zwycięstw Sabalenki w Wuhan i zabrała jej status niepokonanej w tym chińskim tysięczniku. Zapewne Aryna wyrzuciła już z głowy to, co wydarzyło się końcówce tego meczu. Od tamtej pory odwiedziła Hongkong, a obecnie przebywa w Dubaju. W ostatnich kilkudziesięciu godzinach zamieszczała w swoich mediach społecznościowych relacje ze spotkania ze swoją przyjaciółką - Paulą Badosą.
Tenisistka z Mińska jest już zatem na Bliskim Wschodzie, gdzie odbędzie się również ostatni dla niej turniej w sezonie 2025. Mowa oczywiście o WTA Finals. Rozgrywki dla najlepszych tenisistek po raz drugi z rzędu zostaną rozegrane w Rijadzie. Z pewnością Białorusinka zrobi wszystko, by zakończyć rok z przytupem. Tak się składa, że jeszcze nie miała okazji wygrać tej imprezy. Najbliżej tego celu była przed trzema laty, kiedy to uległa w decydującym starciu Caroline Garcii. Z kolei 12 miesięcy temu zatrzymała się na półfinale, gdzie uległa późniejszej triumfatorce - Coco Gauff.
Sabalenka zdecydowała ws. początku sezonu 2026. Komunikat prosto z Australii
Zanim zobaczymy Arynę w akcji podczas imprezy w Arabii Saudyjskiej, pojawił się istotny komunikat ws. liderki rankingu. Sabalenka podjęła już decyzję, gdzie rozpocznie starty w przyszłym roku. Tuż przed północą dotarło oficjalne potwierdzenie w tej sprawie. Tenisistka z Mińska tradycyjnie zagra na "dzień dobry" w turnieju rangi WTA 500 na terenie Australii. 27-latka uda się do Brisbane, by bronić tytułu wywalczonego w ubiegłym sezonie. W finale pokonała wówczas Polinę Kudiermietową po trzysetowym boju.
To niejedyna zawodniczka, jaka została ogłoszona przez organizatorów tych rozgrywek. Dotarła również informacja, że w imprezie zobaczymy także Jelenę Rybakinę. Reprezentantka wygrała ten turniej dwa lata temu, pokonując w finale... Sabalenkę. A wręcz deklasując ją, o czym świadczy wynik 6:0, 6:3. Kto wie, być może obie znów spotkają się ze sobą w decydującym starciu, dzięki czemu główne trofeum znów powędruje do którejś z nich.
Taka decyzja Rybakiny oznacza, że tym razem nie zobaczymy reprezentantki Kazachstanu podczas United Cup. Z kolei Sabalenka nie może w nich grać ze względu na występowanie pod neutralną flagą. Do drużynowych rozgrywek zgłosiła się już za to Iga Świątek. Dla Polki będzie to już czwarty występ z rzędu w tych zmaganiach. Bierze w nich udział od 2023 roku, a więc od zainaugurowania imprezy w takim wydaniu. Zobaczymy, z kim przyjdzie się mierzyć raszyniance w Perth lub Sydney podczas nadchodzącego sezonu.


















