Komentatorzy "Eurosportu" lekko złośliwie zauważyli, że rozmowa z Aryną Sabalenką po ćwierćfinale US Open była niezwykle krótka, ponieważ nie było zbytnio o czym rozmawiać. Mecz z Qinwen Zheng potrwał zaledwie 73 minuty, a mistrzyni olimpijska została całkowicie zdeklasowana przez drugą rakietę świata. Sabalenka przełamała ją przy pierwszej okazji i szybko wyszła na prowadzenie 3:0. W pierwszym secie Zheng stać było zaledwie na wygranie jednego gema, co najlepiej świadczyło o dysproporcji siły w ćwierćfinałowym spotkaniu w Nowym Jorku. Momentami mistrzyni olimpijska wyglądała na potężnie sfrustrowaną. To nie Świątek jest faworytką US Open. Polska ekspertka nie ma złudzeń, ani słowa o Sabalence US Open 2024. Sabalenka rozbiła Qinwen Zheng. Reakcja kibiców mówiła wszystko Podobny przebieg miała druga partia. Ponownie przełamana została Zheng, a Białorusinka wyszła na prowadzenie 2:0. Przez cały mecz nie dała się przełamać ani razu, podczas gdy oponentka aż czterokrotnie. W takich okolicznościach nie mogło być mowy o żadnym zwrocie akcji. Aryna Sabalenka rozbiła Qinwen Zheng 6:1, 6:2 i zameldowała się w półfinale US Open. Nastrój, w jakim przystąpiła do wywiadu, był iście szampański. Kibice żywo zareagowali na jej słowa, oklaskując i wiwatując na cześć Sabalenki. Dość powiedzieć, że następne pytanie i jej odpowiedź utonęły we wrzawie, która wybuchła na trybunach. W półfinale US Open Białorusinka zmierzy się z Emmą Navarro. 23-latka rozprawiła się w ćwierćfinale z Paulą Badosą, a jej bilans meczów z Sabalenką to jedno zwycięstwo i jedna porażka. - To świetna zawodniczka, ciężko mi się grało przeciwko niej. W tym turnieju gra niesamowicie. Czekam na nasze kolejne spotkanie, mam nadzieję, że trybuny będą pełne, a my będziemy mogły dać wam trochę rozrywki - skomentowała nadchodzące spotkanie z Amerykanką.