Iga Świątek 4 kwietnia 2022 roku została liderką rankingu WTA po tym, jak dotychczasowa rakieta numer jeden na świecie Ashleigh Barty ogłosiła niespodziewanie zakończenie kariery. Z początku dominacja Polki była bardzo wyraźna - młoda zawodniczka odnotowała 37 wygranych spotkań z rzędu i z turnieju na turniej powiększała przewagę punktową nad rywalkami. Po kilku miesiącach jednak dystans pomiędzy Świątek a pozostałymi czołowymi zawodniczkami zaczął się zmniejszać. Obecnie obserwować możemy batalię pomiędzy liderką i wiceliderką rankingu, a więc Igą Świątek i Aryną Sabalenką. Eksperci uważają, że jeśli ktoś jest w stanie strącić Polkę z fotelu liderki, to właśnie białoruska gwiazda. W ubiegłym roku podczas starć z rakietą numer jeden na świecie, u Sabalenki można było zauważyć stres. Teraz jednak 25-latka jest znacznie bardziej pewna siebie, co widać na korcie. Afera na turnieju WTA w Madrycie. Tenisistki oburzone. Są przeprosiny: "Nie do przyjęcia" Sabalenka szczerze o Świątek. "Czyni mnie lepszą zawodniczką" Od kilku tygodni w kalendarzu WTA trwa sezon na mączce. Do tej pory panie miały okazję powalczyć o punkty podczas dwóch imprez - turnieju Porsche Tennis Grand Prix w Stuttgarcie oraz turnieju Mutua Madrid Open w stolicy Hiszpanii. W obu przypadkach w finale spotkały się Iga Świątek i Aryna Sabalenka. W Niemczech lepsza okazała się Polka, w Madrycie natomiast triumfowała Białorusinka. Co ciekawe, 25-latka po raz pierwszy zdołała pokonać wyżej notowaną rywalkę na ziemnej nawierzchni. Dwukrotna mistrzyni turniejów wielkoszlemowych czeka na Magdalenę Fręch Wiele wskazuje na to, że również w Rzymie w pojedynku finałowym zobaczymy pierwszą i drugą rakietę świata. W rozmowie z Eurosportem Aryna Sabalenka wróciła wspomnieniami do poprzedniego sezonu i zdradziła, jakie myśli pojawiały się w jej głowie po przegranych meczach z Igą Świątek. Co ciekawe, Sabalenka wyjawiła, że jej priorytetem na ten moment wcale nie jest objęcie prowadzenia w światowym rankingu kobiecego tenisa. Podobnie jak Iga Świątek, Aryna Sabalenka w pierwszej rundzie turnieju WTA 1000 w Rzymie otrzymała od organizatorów wolny los. W drugiej rundzie Białorusinka zmierzy się z Amerykanką Sofią Kenin. Polka natomiast stanie do walki z Rosjanką Anastazją Pawluczenkową. Trzysetowa batalia i… puste trybuny. Nie tak to miało wyglądać