W ostatnim czasie Aryna Sabalenka nie może narzekać na brak zaciętych pojedynków. Jej triumfy w dwóch setach podczas minionych kilku tygodni wyliczymy w na palcach jednej ręki. Szalenie wymagający dla Białorusinki był zwłaszcza Mutua Madrid Open. Gładko poszedł jej tylko ćwierćfinał, w którym Mirra Andriejewa "zabrała" jej pięć gemów. Po tym względnie spokojnym meczu 26-latka zagrała następnie dwa tie-breaki decydujące o być albo nie być. Z Jeleną Rybakiną w półfinale wygrała. Iga Świątek w starciu o trofeum okazała się już za mocna. Obie panie zagrały zresztą zdaniem wielu osób najlepszy finał w trwającym obecnie sezonie. - Jestem bardzo dumna z siebie - z tego, że byłam w stanie wydostać się z trudnej sytuacji, znów podjąć walkę i pokazać mój najlepszy tenis. Jestem też dumna z mojego zespołu, niezależnie od okoliczności jesteśmy razem. Walczymy o to samo marzenie. To był niezwykle zacięty i wyrównany mecz, który ostatecznie rozstrzygnął się na korzyść Igi Świątek. Niemniej jestem zadowolona z poziomu, na jakim grałam i z wysiłku włożonego w to spotkanie oraz cały ten tydzień. Opuszczam Madryt z pozytywnymi myślami - przekazała wówczas Aryna Sabalenka. Aryna Sabalenka ma podwójne powody do radości. Jest jedyna na świecie Po kilkudniowym odpoczynku sytuacja z Madrytu powtarza się w Rzymie. Mierząca się z chorobą zawodniczka ma już za sobą dwie "trzysetówki". W tej ostatniej wydarzył się prawdziwy dramat. Nie dość, że musiała odrabiać straty po przegranej pierwszej partii, to na dodatek w końcówce kolejnej złapała się za plecy i od tego momentu walczyła z bólem. Dała radę, wygrywając po tie-breaku 4:6, 6:1, 7:6(7). Jak się okazuje Aryna Sabalenka ma podwójne powody do radości. Białorusinka pokonała przeciwności losu, a ponadto stała się najlepszą tenisistką świata w pewnym prestiżowym zestawieniu. Chodzi o liczbę ćwierćfinałów w turniejach rangi WTA 1000 od zmagań w Cincinatti 2018. 26-latka jako pierwsza przekroczyła barierę dwudziestu awansów do tego etapu rywalizacji. "Żadna zawodniczka tego nie osiągnęła. Wojowniczka" - napisało krótko konto OptaAce na portalu "X", które podsunęło kibicom tę ciekawą statystykę. Iga Świątek znajduje się tuż za nią, bo według naszych wyliczeń w ćwierćfinale meldowała się osiemnaście razy. Kiedy najbliższy mecz Aryny Sabalenki? Aryna Sabalenka kolejny pojedynek rozegra 15 maja. Rywalką Białorusinki będzie Jelena Ostapenko. Polka o przepustkę do półfinału powalczy dzień wcześniej z Madison Keys. Mecz powinien rozpocząć się około godziny 13:00.