Skład pierwszego wtorkowego ćwierćfinału w kobiecym singlu stanowił spore zaskoczenie. O ile Donna Vekić znana jest już szerszej publiczności od dawna, w dodatku pokazywała, że potrafi grać świetnie na trawie, o tyle Lulu Sun stanowi odkrycie dla mainstreamowych widzów tenisa. Obie nie miały łatwej przeprawy do najlepszej "8", ale potrafiły sobie świetnie poradzić w kluczowych momentach spotkań. W czwartej rundzie zmagań Sun, reprezentująca od kwietnia Nową Zelandię, wyeliminowała faworytkę gospodarzy - Emmę Raducanu. Świetnie poradziła sobie z presją gry na korcie centralnym i kontynuowała swoją dalszą ścieżkę na londyńskiej imprezie, która trwa od pierwszej rundy eliminacji. "Szczerze mówiąc przeglądałam tylko wiadomości od przyjaciół i rodziny, ale zdecydowanie czuję wsparcie i energię od ludzi z całego globu" - mówiła 23-latka po sprawieniu kolejnej sensacji. O półfinał rywalizowała z zawodniczką, która ma kapitalny bilans 6-2 w bezpośrednich starciach z Aryną Sabalenką. Vekić przetrwała trudny moment i wyeliminowała rewelację turnieju. Chorwatka w półfinale Wimbledonu Obie dobrze weszły w spotkanie, utrzymując swoje podania. Na pierwsze break pointy trzeba było zaczekać do czwartego gema. Wtedy obejrzeliśmy bardzo długą walkę, składającą się z ponad 20 wymian. Vekić miała w sumie trzy okazje na 3:1, ale Sun świetnie się wybroniła. W siódmym gemie to reprezentantka Nowej Zelandii otrzymała swoją szansę na przełamanie, jednak Donna wyszła z opresji. W dziesiątym gemie zrobiło się bardzo ciekawie. Pierwsze dwie akcje trafiły na konto Chorwatki i mieliśmy 30-0 dla niej przy serwisie 23-latki. Od tego momentu nastąpił zwrot akcji. Zawodniczka będąca jeszcze w drugiej setce rankingu odrobiła straty i wyrównała na 5:5. Donna złapała w tym momencie lekki kryzys, który kosztował ją utratę kontroli nad wydarzeniami. Po chwili pojawiły się dwa break pointy dla Sun. Pierwszy został obroniony przez Donnę, ale przy drugim popełniła niewymuszony błąd. Do końca walczyła o tie-breaka, miała nawet piłkę na 6:6. Nie wykorzystała jednak okazji, a potem przegrała seta 5:7. Na początku drugiej partii obie świetnie prezentowały się przy własnym podaniu. Sytuacja uległa zmianie dopiero w ósmym gemie, kiedy w problemy wpadła Sun. Chorwatka dostała dwie okazje na przełamanie - wykorzystała już pierwszą z nich. Po chwili nastąpiła jednak blokada w grze Vekić. W momencie, gdy serwowała po doprowadzenie do decydującego seta, popełniła aż pięć podwójnych błędów. I chociaż miała setbola, to Lulu odrobiła stratę breaka. Po fatalnym fragmencie 28-latka szybko zdołała się odrodzić i zakończyła partię wynikiem 6:4. Przy piłce setowej posłała kapitalnego dropszota, do którego nie była już w stanie dojść Lulu. Od tej akcji mecz na dobre odwrócił się na korzyść Donny. Na starcie trzeciej partii 28-latka wygrała aż 12 punktów z rzędu. Po reprezentantce Nowej Zelandii było widać już ciężar dwutygodniowej rywalizacji. Ostatecznie Vekić wygrała 5:7, 6:4, 6:1 i po raz pierwszy w karierze zameldowała się w najlepszej "4" na Wielkim Szlemie. O finał Wimbledonu chorwacka tenisistka zagra z Jasmine Paolini lub Emmą Navarro. Z kolei Lulu Sun i tak może mówić o gigantycznym sukcesie, który sprawi, że w najnowszym notowaniu rankingu WTA znajdzie się w okolicach 53. lokaty. *** Transmisje z Wimbledonu dostępne wyłącznie na sportowych antenach Polsatu, w streamingu internetowym na platformie Polsat Box Go oraz na stronie polsatsport.pl. Najważniejsze informacje dotyczące turnieju oraz relacje tekstowe ze spotkań z udziałem reprezentantów Polski można śledzić na stronie Interii za pośrednictwem specjalnej zakładki.