Sabalenka już po starciu z Gauff na Wimbledonie. 45 minut i koniec. Oto co stało się potem
Rośnie gorączka wokół wielkoszlemowego Wimbledonu. Dzisiaj o godz. 11:00 odbyło się losowanie turniejowej drabinki. Swoje pierwsze rywalki poznały m.in. Aryna Sabalenka i Coco Gauff. Tak się składa, że nie były to jedyne atrakcje, jakie zaplanowano na piątek dla wymienionych tenisistek. O godz. 15:15 Białorusinka i Amerykanka zagościły na korcie centralnym, gdzie miały okazję rywalizować ze sobą przez 45 minut. Na tym się jednak nie skończyło. Kamery zarejestrowały sytuację z udziałem obu zawodniczek.

Aryna Sabalenka i Coco Gauff zdecydowały się na tylko jeden turniejowy start na trawie przed Wimbledonem. Obie wzięły udział w tych samych rozgrywkach - WTA 500 w Berlinie. Białorusinka dotarła do stolicy Niemiec zaledwie pięć dni po finale Roland Garros. Po krótkich wakacjach na greckiej wyspie Mykonos ze swoim partnerem Georgiosem Frangulisem, zamierzała jak najszybciej przestawić się na rywalizację na innej nawierzchni. Zupełnie inną drogę obrała Amerykanka - ona z kolei do ostatniej chwili zwlekała z wylotem z USA, gdzie świętowała swój tytuł zdobyty w Paryżu. Do Europy dotarła dopiero we wtorek - na dwa dni przed swoim pierwszym meczem.
I dało się tę różnicę zauważyć później w wynikach osiągniętych przez obie zawodniczki. Reprezentantka Stanów Zjednoczonych pożegnała się już na "dzień dobry", po dwusetowej porażce z Xinyu Wang. Z kolei liderka rankingu dotarła do półfinału, gdzie uległa późniejszej triumfatorce zmagań - Markecie Vondrousovej. W tym tygodniu Sabalenka i Gauff już nigdzie nie występują, przez co mogły szybko zameldować się w Londynie i rozpocząć ostatnie przygotowania do trzeciej wielkoszlemowej rywalizacji w tym sezonie.
Dzisiaj o godz. 11:00 przeprowadzono losowanie turniejowej drabinki, podczas którego obie poznały swoje pierwsze przeciwniczki. Aryna zmierzy się w premierowej fazie z kwalifikantką - Carson Branstine. Zdecydowanie gorzej trafiła Coco, która już na otwarcie musi stoczyć batalię z Dajaną Jastremską. W późniejszych rundach role mogą się jednak odwrócić, bowiem potencjalną rywalką Białorusinki w 1/16 finału jest... Marketa Vondrousova, czyli pogromczyni liderki rankingu z Berlina. Warto dodać, że Amerykanka trafiła jednak do ćwiartki z Igą Świątek.
Wimbledon: Sabalenka i Gauff rywalizowały ze sobą na korcie centralnym. Są nagrania
O godz. 15:15 rozpoczął się kolejny ważny punkt z perspektywy Sabalenki i Gauff. Wtedy to obie pojawiły się na korcie centralnym Wimbledonu, by rozegrać ze sobą sparing. Było to pierwsze kobiece starcie na tym obiekcie w 2025 roku. Wczoraj na głównej arenie mieli okazję zmierzyć się ze sobą Carlos Alcaraz i Novak Djoković oraz Jannik Sinner i Daniił Miedwiediew. Rywalizacja pomiędzy Aryną i Coco trwała przez 45 minut - taki bowiem wyznaczono przedział czasowy dla wszystkich zawodników, którzy otrzymali możliwość treningu na korcie centralnym Wimbledonu przed docelowymi zmaganiami.
To nie były jedyne aktywności z udziałem Białorusinki i Amerykanki na głównym obiekcie. Kilkadziesiąt minut po treningu organizatorzy opublikowali w swoich mediach społecznościowych nagranie, na którym... Sabalenka i Gauff tańczą na korcie centralnym londyńskiej imprezy. Jak widać na załączonym filmiku, humory dopisywały obu zawodniczkom. Wygląda zatem na to, że wszelkie niesnaski, które pojawiły się po finale Roland Garros, odeszły już w niepamięć.
Główna rywalizacja w Londynie odbędzie się w dniach 30 czerwca - 13 lipca. Najważniejsze informacje dotyczące turnieju można znaleźć w specjalnej zakładce na stronie Interia Sport. Transmisje z Wimbledonu przeprowadzi Telewizja Polsat. Relacje tekstowe z meczów naszych reprezentantów będą dostępne w naszym serwisie.
Zobacz również:
- Kuriozum na konferencji Igi Świątek. Polka nie dowierza po słowach Rosjanki
- Świątek się nie zatrzymuje. Miliony na koncie Polki, kolejny rekord w Londynie
- Świątek szła już do szatni. Wtedy pojawił się komunikat. Tego jeszcze nie było
- Szok na korcie centralnym. Światowa "jedynka" już nad przepaścią, a potem to. Federer nie wierzył


