Iga Świątek przez 75 tygodni (od 4 kwietnia 2022 roku do 9 września 2023 roku) nosiła miano liderki światowego rankingu kobiecego tenisa. Trwającą ponad rok dominację zawodniczki z Polski przerwała dopiero Aryna Sabalenka. Białorusinka z miesiąca na miesiąc odrabiała straty punktowe do raszynianki, a po US Open, w którym spisała się znacznie lepiej, ostatecznie objęła prowadzenie w rankingu najlepszych singlistek. Radość 25-letniej tenisistki z Mińska nie trwała jednak długo. Obie panie awansowały do kończącego sezon turnieju WTA Finals, podczas którego osiem najlepszych zawodniczek walczy o tytuł mistrzowski. Zarówno Sabalenka, jak i Świątek spisały się znakomicie z fazie grupowej i spotkały się na etapie półfinałów. Ostatecznie lepiej na korcie zaprezentowała się raszynianka, która wygrała 6:3, 6:2. Co więcej, w finale pokonała również Jessicę Pegulę i została mistrzynią mistrzyń w Cancun. Triumf Polki dla Białorusinki oznaczał jedno - utratę pozycji liderki rankingu WTA. A jednak to prawda o rywalce Świątek i jej partnerze. Tenisistka mówi o tym otwarcie Aryna Sabalenka zaskakuje. "Utrata pozycji liderki nie ma dla mnie znaczenia" Choć jeszcze jakiś czas temu Aryna Sabalenka mówiła, że utrzymanie prowadzenia w rankingu singlistek do końca roku jest dla niej celem minimalnym, Białorusinka nagle zmieniła jednak zdanie. W rozmowie z mediami zaskoczyła swoimi przemyśleniami po imprezie w Cancun. Iga Świątek po niezwykle udanym zakończeniu sezonu udała się na w pełni zasłużony urlop. Jak się okazuje, nie spędza ich sama - naszej reprezentantce towarzyszą jej bliski, w tym tata 22-latki, Tomasz Świątek. Tenisistka pochwaliła się wspólnymi zdjęciami za pośrednictwem mediów społecznościowych. Agnieszka Radwańska wymownie o decyzji Świątek. "Ja w tak młodym wieku…"