W poniedziałek ruszyły rozgrywki Porsche Tennis Grand Prix w Stuttgarcie, gdzie nie zabraknie topowych tenisistek z całego świata. Kibice wiele oczekują przede wszystkim od występów Igi Świątek, która pokazała się ze świetnej strony w turnieju Billie Jean King. Raszynianka walnie przyczyniła się do rozgromienia Szwajcarek 4:0, a Polska zakwalifikowała się do finałów rozgrywek. Liderka rankingu WTA bez najmniejszych kłopotów pokonała najpierw Simonę Waltert, a później Celinę Naef. W Stuttgarcie przyjdzie jej się jednak zmierzyć z dużo poważniejszymi rywalkami. Zmagania Polka rozpocznie dopiero od drugiej rundy. W niej zmierzy się w czwartek z Elise Mertens, z którą nigdy wcześniej nie miała jeszcze okazji rywalizować. Ważne zwycięstwo, a później taka deklaracja. Piękne słowa Świątek o polskich kibicach Mocna obsada turnieju w Stuttgarcie. Stawiły się największe rywalki Świątek Na turniej w Niemczech stawiły się również Aryna Sabalenka, Coco Gauff, Elena Rybakina, czy Marketa Vondrousova. Los chciał, że podobnie jak w Miami Open, tak podczas Porsche Tennis Grand Prix Sabalenka w pierwszym meczu zmierzy się ze swoją bliską przyjaciółką - Paulą Badosą. Na Florydzie wygrała z Hiszpanką 6:4, 6:3. Eksperci typują, że również w Stuttgarcie będzie górą. Białorusinka przeżywa bardzo trudny okres. W nocy z 17 na 18 marca zmarł jej partner - Konstantin Kołcow, a tenisistka wciąż nie otrząsnęła się po tak bolesnej stracie. Choć zrezygnowała na jakiś czas z działalności medialnej, nie chciała opuszczać startu w Stuttgarcie. 25-latka powoli wraca do kontaktów z dziennikarzami, którzy mieli do niej wiele pytań. Na konferencji Sabalenki padły niecenzuralne słowa. Białorusinka "uderzyła pięścią w stół" Podczas konferencji prasowej przed meczem z Paulą Badosą w Sabalence wyraźnie wezbrały emocje. Wróciła wspomnieniami do bolesnej porażki w półfinale French Open, kiedy to musiała uznać wyższość Karoliny Muchowej. Ambicja wiceliderki rankingu WTA została wówczas mocno podrażniona, co przyznała przed dziennikarzami. Kolejny koszmar "zmory" Świątek. Bolesna lekcja w Stuttgarcie, obraz rozpaczy Przed tegoroczną edycją Porsche Tennis Grand Prix Sabalenka wydaje się być zmotywowana jak nigdy. Podkreśliła to w rozmowie z mediami. Z jej wypowiedzi biła aż pewność siebie. - W tym roku naprawdę chcę wygrać Porsche Tennis Grand Prix. Uwielbiam ten turniej, zawsze miło spędzam tu czas i zawsze lubię tu grać. Jestem bardzo szczęśliwa, że wróciłam. (...) Nawet jeśli nie masz przeczucia, że wygrasz turniej, próbujesz wmówić sobie, że tak się stanie. Chodzi o to, abyś miał nadzieję, że wszystko ułoży się pomyślnie - stwierdziła tenisistka. W Stuttgarcie zawodniczki będą rywalizowały na kortach ziemnych, które nie należą do ulubionych Sabalenki. Mimo to radzi sobie na nich względnie nieźle. Przez trzy lata z rzędu docierała do finałów turnieju, ale jeszcze nigdy nie udało jej się go wygrać. W ubiegłym roku lepsza od niej w finale była Iga Świątek. Polka wygrała 6:3, 6:4.