Williams w tym roku wygrała tylko jedną imprezę wielkoszlemową - US Open. Słynna zawodniczka ma na koncie już łącznie 18 triumfów w turniejach tej rangi. W pierwszej połowie roku zmagała się z kłopotami zdrowotnymi i obniżką formy. Późniejszy powrót na korty twarde był bardzo udany. Wygrała wówczas 26 z 29 meczów. W całym roku rozstrzygnęła na swoją korzyść 52 z 60 pojedynków singlowych. Kolejny rok dominacji w czołówce potwierdziła, wygrywając w październiku kończący sezon turniej masters WTA Finals w Singapurze. Zapewniła sobie wówczas również pozostanie do stycznia na pierwszym miejscu w światowym rankingu. Młodsza z sióstr Williams zapisała się niedawno w historii tej dyscypliny z powodów finansowych. Na początku września zapewniła sobie najwyższą w historii tenisa premię. Trzy miliony dolarów otrzymała za sam triumf w nowojorskiej imprezie wielkoszlemowej, a dodatkowy milion za zwycięstwo w US Open Series. Siedmiotygodniowy cykl obejmuje sześć imprez WTA, które rozgrywane są latem w Kanadzie i USA. Amerykanka szósty raz w karierze, a trzeci z rzędu, została uznana przez światową organizację zajmującą się kobiecym tenisem najlepszą zawodniczką roku. Wcześniej wyróżniono ją w ten sposób w 2002, 2008 i 2009 roku oraz w latach 2012-13. Więcej razy nagrodzono tylko Niemkę Steffi Graf (osiem) i Amerykankę Martinę Navratilovą (siedem). Najlepszymi deblistkami zostały Włoszki Sara Errani i Roberta Vinci, największy postęp dostrzeżono u Kanadyjki Eugenie Bouchard, najefektowniejszy debiut w cyklu zaliczyła Szwajcarka Belinda Bencic, a powrót Chorwatka Mirjana Lucic-Baroni. W przyszłym tygodniu wyłoniona zostanie zwyciężczyni głosowania internautów. Agnieszka Radwańska przez trzy ostatnie lata odbierała nagrodę dla ulubionej singlistki fanów tenisa.