W najnowszym rankingu WTA Iga Świątek ma 8890 pkt i traci 590 pkt do Aryny Sabalenki. Przed rozpoczęciem WTA Finals obie Panie stracą jeszcze sporo punktów. 16 października Idze Świątek odpadną punkty za tytuł w San Diego (470 pkt), a w zamian Polce będzie się wliczać rezultat za United Cup (125 pkt). Tydzień później nasza reprezentantka straci ubiegłoroczną zdobycz z WTA Finals (750 pkt). W końcowym rozrachunku raszynianka będzie mieć 7795 pkt przed rozpoczęciem imprezy dla ośmiu najlepszych tenisistek sezonu. Aryna Sabalenka straci najpierw punkty za ćwierćfinał w San Diego (100 pkt), a następnie za drugą rundę w Guadalajarze (1 pkt) i dobry występ na WTA Finals (955 pkt). Nic nie dostanie w zamian, ponieważ nie ma przekroczonego limitu turniejów, które są brane pod uwagę przy rankingu. Obecna liderka rankingu będzie mieć zatem 8425 pkt przed rozpoczęciem ostatniej imprezy sezonu.' To oznacza, że Igę i Arynę będzie dzielić 630 pkt przed startem rywalizacji dla najlepszych zawodniczek w 2023 roku. Poniżej prezentujemy rozpiskę punktacji, jaką można otrzymać podczas WTA Finals: 375 pkt - 3 przegrane w fazie grupowej500 pkt - 1 zwycięstwo i 2 przegrane w fazie grupowej + ew. przegrana w półfinale625 pkt - 2 zwycięstwa i 1 przegrana w fazie grupowej + ew. przegrana w półfinale750 pkt - 3 wygrane w fazie grupowej + przegrana w półfinale830 pkt - 1 zwycięstwo i 2 przegrane w fazie grupowej + wygrana w półfinale + przegrana w finale955 pkt - 2 zwycięstwa i 1 przegrana w fazie grupowej + wygrana w półfinale + przegrana w finale1080 pkt - 3 wygrane w fazie grupowej + wygrana w półfinale + przegrana w finale1250 pkt - 1 zwycięstwo i 2 przegrane w fazie grupowej + wygrana w półfinale + wygrana w finale1375 pkt - 2 zwycięstwa i 1 przegrana w fazie grupowej + wygrana w półfinale + wygrana w finale1500 pkt - 3 wygrane w fazie grupowej + wygrana w półfinale + wygrana w finale Skoro Igę i Arynę będzie dzielić 630 pkt przed WTA Finals, można jasno stwierdzić, że jeśli Sabalenka zdobędzie co najmniej 955 pkt (2 zwycięstwa i 1 przegrana w fazie grupowej + wygrana w półfinale + przegrana w finale), będzie liderką rankingu WTA na koniec sezonu niezależnie od wyniku Świątek. Warto dodać, że za sam udział w trzech meczach fazy grupowej WTA Finals (nawet, jeśli się je przegra) zawodniczki otrzymają co najmniej 375 pkt, więc można z góry założyć scenariusz, że Iga i Aryna już wirtualnie mają te punkty i ten dystans 630 pkt, jakie będzie dzielić obie zawodniczki przed startem turnieju, Polka musiałaby odrobić na pozostałych 1125 pkt, które są do zdobycia podczas tych zmagań. Warto zatem przeanalizować warianty, po których Świątek może zostać liderką na koniec sezonu. WARIANT 1: Sabalenka zdobywa 750 lub 830 pkt Nasza reprezentantka musi wygrać wszystkie 5 spotkań (3 wygrane w fazie grupowej + wygrana w półfinale + wygrana w finale) i zdobyć 1500 pkt, by przejąć fotel liderki rankingu WTA na koniec roku. WARIANT 2: Sabalenka zdobywa 625 pkt Iga Świątek potrzebuje co najmniej 1375 pkt (2 zwycięstwa i 1 przegrana w fazie grupowej + wygrana w półfinale + wygrana w finale), by zostać liderką na koniec sezonu. WARIANT 3: Sabalenka zdobywa 500 pkt W tym przypadku 22-latka spod Raszyna musi zdobyć co najmniej 1250 pkt (1 zwycięstwo i 2 przegrane w fazie grupowej + wygrana w półfinale + wygrana w finale), by przejąć fotel liderki rankingu WTA na koniec roku. WARIANT 4: Sabalenka zdobywa 375 pkt Polka potrzebuje co najmniej 1080 pkt (3 wygrane w fazie grupowej + wygrana w półfinale + przegrana w finale), by zostać liderką na koniec sezonu. Widzimy zatem, że przez gwarancję co najmniej 375 pkt dla Aryny Sabalenki za sam udział w WTA Finals (zagranie 3 spotkań), Iga Świątek potrzebuje zdobyć co najmniej 1080 pkt (3 wygrane w fazie grupowej + wygrana w półfinale + przegrana w finale), żeby dać sobie szansę na przejęcie prowadzenia w rankingu WTA po finałach dla najlepszych tenisistek 2023 roku.Realnie podsumowując te warianty (bardzo wątpliwe jest, by Sabalenka przegrała wszystkie trzy mecze grupowe) - Iga potrzebuje wygranej w WTA Finals, żeby dać sobie jakąkolwiek szansę na objęcie fotelu liderki rankingu. Okazja zatem jest, ale dużo zależy od występu obu zawodniczek. W teorii obecna liderka ma wszystko w swoich rękach, to ona jest z przodu. Jeśli Polce nie uda się przejąć fotelu liderki na koniec sezonu, to bardzo duża szansa pojawi się w styczniu w Australii. Wtedy raszynianka będzie miała do obrony 365 pkt (125 pkt za United Cup i 240 pkt za czwartą rundę Australian Open), a z kolei obecna liderka rankingu aż 2470 pkt (470 pkt za zwycięstwo w Adelajdzie i 2000 pkt za triumf w Australian Open).Najbliższe tygodnie i miesiące w kobiecych rozgrywkach zapowiadają się zatem niezwykle pasjonująco w kontekście walki o pozycję numer 1. Nie można także zapominać o Coco Gauff, która przy udanym występie w WTA Finals i Australian Open również może się zbliżyć do czołowej dwójki.