Bianca Andreescu w Miami już od pierwszego meczu mierzyła się z naprawdę poważnymi wyzwaniami - dość powiedzieć, że na inaugurację zagrała z Emmą Raducanu, którą zdołała pokonać w trzech setach. Potem stanęła na korcie naprzeciw Marii Sakkari i Sofii Kenin - i znów była nie do zatrzymania. Kolejna na liście była Jekaterina Aleksandrowa. W starciu z Rosjanką Andreescu musiała uznać wyższość przeciwniczki w pierwszym secie (choć dopiero po tie-breaku), ale za to druga odsłona zapowiadała się lepiej dla sportsmenki z Ameryki Północnej. Okropne sceny podczas meczu Andreescu. Rywalizacja od razu została przerwana Gdy było już 2:0 dla reprezentantki Kanady ta nagle... postawiła stopę na podłożu w sposób tak niefortunny, że doznała kontuzji. Chwilę zwijała się z bólu, leżąc na placu gry, a następnie została odwieziona do szatni. Oczywiście w takich okolicznościach musiała kreczować - potem zostało już tylko oczekiwanie na dokładną diagnozę. Jak się koniec końców okazało, 22-latka zerwała więzadła w lewej kostce. To bez wątpienia dosyć poważny uraz - Andreescu jednak dała znać swoim fanom, że tak naprawdę "mogło być znacznie gorzej". Teraz, tylko nieco ponad dwa tygodnie od tych wydarzeń, jej kibice mogą tymczasem... wręcz podskoczyć z radości. Bianca Andreescu wraca do normalnych treningów. Ależ forma! Tenisistka bowiem postanowiła zamieścić w swojej relacji na Instagramie krótki materiał filmowy na którym widać jak... bez najmniejszych problemów trenuje już na bieżni. Zawodniczka w pewnym momencie odwróciła się też do kamery i pokazała w stronę obiektywu dwa kciuki skierowane w górę, uśmiechając się przy tym od ucha do ucha. Wygląda więc na to, że szykuje się nam wielki powrót na światowe korty - trudno jednak orzec, kiedy do niego dokładnie dojdzie. Obecnie najbliżej w kalendarzu są m.in. zawody w Stuttgarcie - na nich jednak oczywiście nie obejrzymy jeszcze Kanadyjki, za to weźmie w nich udział nasza Iga Świątek, która ostatnio również miała pewne problemy ze zdrowiem. Cóż, należy obu paniom zwyczajnie życzyć, by podobne "przygody" w tym sezonie już im się nie zdarzały.