Qinwen Zheng najpewniej chciałaby jak najszybciej zapomnieć o swoim występie w tegorocznym Wimbledonie. Klasyfikowana na 7. miejscu w rankingu WTA Chinka odpadła już w 1. rundzie w rywalizacji z kwalifikantką - Lulu Sun. Inna sprawa, że reprezentantka Nowej Zelandii napisała w Londynie historię i dotarła aż do ćwierćfinału. Wimbledon poszedł w niepamięć. Na mączce Zheng znów zachwyca Jeszcze przed startem Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, w przeciwieństwie do większości topowych tenisistek Zheng, zamiast skupiać się na treningach i regeneracji zdecydowała się przystąpić do turnieju rangi 250 w Palermo. Czy była to decyzja trafna? Biorąc pod uwagę przebieg rozgrywek, a także jego uczestniczki, jak najbardziej. W Palermo próżno było szukać więcej zawodniczek ze szczytu rankingu WTA. Zheng przystąpiła do turnieju jako jedynka, a poza nią najwyżej klasyfikowana była Karolina Muchova. I to właśnie z Czeszką przyszło 21-latce zmierzyć się w meczu o tytuł. Wcześniej bez problemów pokonała na swojej drodze cztery rywalki, nie tracąc nawet seta. Szalony finał Niemca w Hamburgu, tenisowy kosmos. 22 szanse, ponad 3 godziny walki Kapitalny finał zmagań w Palermo. Finalistka Australian Open dała popis Muchova udowodniła, że jest w formie i pomimo porażki 4:6 w pierwszym secie broni szybko nie złożyła. Zdecydowanie poprawiła swoją grę, większą uwagę poświęciła akcjom po swoim drugim serwisie i zaskoczyła rywalkę. Po niezwykle długim gemie otwierającym drugiego seta przełamała turniejową jedynkę, choć udało jej się to dopiero przy trzecim breku. Dołożyła do tego przełamanie także w piątym gemie i prowadziła już 4:1. Motywacja Zheng wyraźnie spadła - tak jakby już w tym momencie spisała seta na straty. Doprowadziła jednak do stanu 3:4 i Muchova musiała mocno się napracować, żeby przewagi nie roztrwonić. Po niemal dwóch godzinach walki było 1-1 i o triumfie musiał zdecydować trzeci set. Wieści od Coco Gauff nadeszły tuż przed igrzyskami. Emocje wzięły górę W postawie Zheng widać było wiele sportowej złości, którą przełożyła na kort. Chinka szybko wyszła na prowadzenie 3:0, stawiając Muchovą pod ścianą. Ta nie miała odpowiedzi na świetny serwis rywalki, a sama na tym polu spisywała się o wiele gorzej. Ostatecznie finalistka Austrlian Open rozbiła ją w decydującej partii 6:2, sięgając w Palermo po tytuł. Qinwen Zheng uda się razem z reprezentacją Chin na Igrzyska Olimpijskie do Paryża, a kibice wierzą, że stać ją będzie na dobre rezultaty. Zwycięstwo w Palermo z psychologicznego punktu widzenia z pewnością pomoże jej szybciej zapomnieć o wpadce na Wimbledonie i pozwoli w pełni skupić na startach w stolicy Francji.