Iga Świątek nie weźmie udziału w tegorocznym turnieju w Miami, gdzie miała bronić zdobytego przed rokiem tytułu. Jest to pokłosie problemów z żebrami, z którymi raszynianka zmagała się już w półfinale turnieju w Indian Wells przeciwko Jelenie Rybakinie. O swojej decyzji liderka rankingu WTA poinformowała w poniedziałek, podkreślając, że odczuwany dyskomfort jest na tyle duży, że nie pozwala jej na swobodną rywalizację. "Niestety, ciągle odczuwam duży ból i dyskomfort i nie jestem w stanie w tym momencie grać. Potrzebuję przerwy, żeby wyzdrowieć i dlatego muszę zrezygnować z gry w Miami i Pucharze Billie Jean King" - wyjaśniła. Mimo nieobecności 21-latki jej temat został wywołany podczas konferencji prasowej jednej z rywalek i byłej liderki rankingu WTA - Wiktorii Azarenki, która w kolejnej rundzie turnieju w Miami zmierzy się z Magdą Linette. Chodziło o komentarze Świątek, dotyczące zdarzeń na kortach w Indian Wells. Świątek ze wsparciem dla ukraińskich zawodniczek Ukrainka - Łesia Curenko, z powodu ataku paniki nie przystąpiła do starcia z Białorusinką - Aryną Sabalenką, poddając mecz walkowerem. Z kolei Rosjanka - Anastazja Potapowa na starcie z Jessicą Pegulą wyszła w koszulce Spartaka Moskwa, co zostało uznane za prowokację. "Powinniśmy bardziej skupić się na pomocy ukraińskim zawodniczkom i zapewnieniu im wszystkiego, czego potrzebują, ponieważ muszą dbać o całe swoje rodziny. Na ich barkach spoczywa ogromny ciężar, w szatni panuje duże napięcie, które oczywiście będzie dalej, ponieważ trwa wojna. Mogłoby go być trochę mniej, gdyby WTA na początku podjęła odpowiednie działania, by wyjaśnić wszystkim, co jest dobre, a co nie" - powiedziała wówczas Polka. Azarenka odpowiada: Nie powinna zabierać głosu Z tym przesłaniem niekoniecznie utożsamiają się inne zawodniczki, zwłaszcza Wiktoria Azarenka, która w dosadny sposób wyraziła odmienny pogląd na całą sprawę podczas swojej konferencji prasowej w trakcie Miami Open. Jako członkini rady zawodniczej podkreśliła, że odpowiednie kroki zostały podjęte, a Świątek pominęła tę kwestię w swoim wystąpieniu. "Niektóre zawodniczki mają odmienne uczucia. Nie podzielam zdania Igi i zachęcam ją do tego, żeby najpierw zorientowała się, co zostało zrobione w tej kwestii, nim zabierze głos. Jako członkini rady zawodniczej z przyjemnością mogłabym opowiedzieć o wszystkim, co zostało wykonane. To byłby bardziej odpowiedni sposób prowadzenia dyskusji. Przykłady konkretnych działań nie są trudne do znalezienia" - skomentowała. Co sądzicie o słowach Azarenki? - Dołącz do dyskusji na FB