Rybakina pierwszy turniej WTA wygrała już w 2019 roku, był to Bukareszt, ale tak naprawdę głośno się o niej zrobiło w 2022, kiedy triumfowała w wielkoszlemowym Wimbledonie. W tym sezonie była blisko kolejnego wielkiego sukcesu, jednak w finale Australian Open w Melbourne musiała uznać wyższość Sabalenki. W tym roku wystąpiła w sumie w czterech finałach, wygrywając w Indian Wells, gdzie zrewanżowała się Sabalence, i Rzymie, a przegrywając w Miami. Wyróżnikiem 24-latki na korcie jest spokój, który prezentuje niezależnie od przebiegu spotkania. I, jak sama powiedziała, to może dezorientować jej rywalki. Iga Świątek wróci na pozycję numeru jeden. Ekspert nie ma wątpliwości "Staram się być spokojna, nie pokazywać, że jestem zdenerwowana albo zła, niezależnie od sytuacji. To mi pomaga, a czasami dezorientuje przeciwniczki, szczególnie tak było na początku, kiedy nikt mnie nie znał. Znalezienie moich słabych punktów zajęło im więcej czasu" - mówiła Rybakina. Według Kazaszki dlatego musi nad tym pracować. Tenis. Jelena Rybakina musi nad tym pracować "Jeśli nie gram dobrze i uderzenia nie działają, muszę pokazać przeciwnikowi, że wciąż tam jestem i nadal walczę. To jest coś, nad czym próbuję pracować i coś, co muszę ulepszyć" - stwierdziła Rybakina. Zawodniczka zakończy sezon startem w finałach WTA. Jeśli wszystkie panie będą zdrowe, to ósemkę finalistek stworzą: Sabalenka, Świątek, Amerykanka Cori Gauff, Rybakina, kolejna Amerykanka Jessica Pegula, Czeszki Marketa Vondroušova i Karolina Muchova oraz Tunezyjka Ons Jabeur. Iga Świątek będzie miała większą konkurencję. Właśnie to ogłoszono, są zachwycone I na pewno będzie nowa triumfatorka tego turnieju, bo żadna z wymienionych jeszcze go nie wygrała. Finały WTA odbędą się w dniach 29 października-5 listopada.