W piątek nie przed godziną 14:00 Iga Świątek powalczy o swój drugi finał turnieju WTA z rzędu. W Dubaju jej przeciwniczką będzie Coco Gauff, która przyznała, że nie czuje dodatkowej presji przed rywalizacją z polską zawodniczką. Wierzy w swoje umiejętności i nie przejmuje się negatywnym bilansem starć z raszynianką. Coco Gauff przed meczem z Igą Świątek: "Co się stanie, to się stanie" - Ona gra świetny tenis, ma szczytową formę. Nie bez powodu jest numerem jeden, ale koniec końców ranking to tylko liczba. Trzeba po prostu wyjść na kort wierząc, że możesz wygrać i to właśnie zamierzam zrobić, nawet gdy teoretycznie masz mniejsze szanse. Mecz będzie wyzwaniem, ale pokaże, gdzie być może powinnam się jeszcze poprawić. Co się stanie, to się stanie - powiedziała Amerykanka, cytowana przez serwis eurosport.com. Historia także nie stoi po jej stronie. Dotychczas ze Świątek zagrała pięć razy i zawsze przegrywała, nie udało jej się wygrać choćby jednego seta. Najważniejszym z tych meczów był finał Rolanda Garrosa 2022. Ostatni raz mierzyły się 6 listopada w grupie A WTA Finals w Fort Worth. - Za każdym z tych pięciu razy robiłam coś źle. W piątek nie będę mieć żadnej presji. Muszę po prostu zagrać swoje. Zdecydowanie uważam, że stałam się lepsza od czasu naszego ostatniego spotkania - zakończyła. W finale Amerykanka lub Polka zagra z Jessicą Pegulą lub Barborą Krejcikovą.