Afera wokół Pauli Badosy wybuchła na początku października, po turnieju WTA w Pekinie. Wszystko z powodu zdjęć, jakie opublikował w sieci trener hiszpańskiej tenisistki - Paul Toledo. Na jednym z nich 26-latka nieco zniekształcała swoją twarz, przez co została oskarżona o naśmiewanie się z mieszkańców Azji. Sama przyznała się potem do błędu, choć zaznaczyła przy tym, że nie chciała nikogo obrazić poprzez swoją fotografię. Ostatnio Paula Badosa wystąpiła w imprezie WTA w Ningbo. Dotarła tam aż do półfinału, w którym trafiła na Darię Kasatkinę. Starcie obu tenisistek zakończyło się przedwcześnie - Hiszpanka skreczowała po pierwszym secie, przegranym 4:6. A później opublikowała komunikat, w którym poinformowała o swoich problemach zdrowotnych. Tenis. Paula Badosa wraca do afery. Hiszpanka znów zabrała głos Trener Pauli Badosy po informacji przekazanej przez swoją podopieczną znów opublikował w mediach społecznościowych kilka fotografii, podsumowujących cały sezon. A sama zawodniczka udostępniła jego post z krótkim dopiskiem. Na jej komentarz oburzył się jeden z użytkowników platformy x.com, sugerując, że zawodniczka nie powinna żartować ze zdjęcia, za które sama dwukrotnie przepraszała. Paula Badosa nie zamierzała milczeć i odpowiedziała na jego zarzut. - To bardzo męczące, by ciągle widzieć hejt i krytykę w mediach społecznościowych. Miałam pewien problem, tak. Ale później ludzie i kibice w Chinach traktowali mnie niesamowicie, ponieważ rozumieją, że inni mogą popełniać błędy, dostrzegać je i naprawiać, by następnym razem być lepszym i otrzymać kolejną szansę - odniosła się do sprawy hiszpańska tenisistka. I w jednym z kolejnych wpisów dodała: