Kibice tenisa doskonale pamiętają te wydarzenia, które dwa lata temu rozgrywały się przy okazji French Open. Japońska gwiazda pochodzenia haitańskiego, wówczas niespełna 24 latka, zapowiedziała, że nie będzie brała udziału w spotkaniach z mediami, czyli konferencjach prasowych. Swoją decyzję Naomi Osaka tłumaczyła potrzebą zadbania o zdrowie psychiczne. To brzmi fatalnie, aż trudno uwierzyć. Chodzi o Igę Świątek Naomi Osaka: To był pierwszy moment, gdy poczułam się naprawdę przygnębiona Takie stanowisko zostało poczytane jako spora niesubordynacja i Osace groziła nawet dyskwalifikacja, a w najlepszym razie inne, dotkliwe kary. Gwiazda odpowiedziała wycofaniem się z rywalizacji, a na taki krok zdecydowała się po meczu pierwszej rundy, który zakończył się jej zwycięstwem. To wtedy świat dowiedział się od głównej bohaterki, zmieniając zdanie o jej postawie, że od kilku lat zmaga się z depresją. A dokładnie od 2018 roku. I to wcale nie w wyniku złych rezultatów na korcie, lecz dokładnie przeciwnie - była wtedy na ustach wszystkich, zaraz po wygraniu US Open. Przykład Osaki sporo nauczył wiele osób, a mistrzyni tenisa wkrótce pokazała się światu w symbolicznych okolicznościach, zapalając znicz olimpijski na rozpoczęcie igrzysk w Tokio. W historii nie było wcześniej tenisisty, który dostąpiłby tego zaszczytu, co też miało wielką moc oddziaływania. W przejmującym wywiadzie Osaka wyznała, że tak naprawdę jej problemy zaczęły się od zwycięstwa w Indian Wells w 2018 roku. To wtedy wywalczyła swój pierwszy tytuł w turnieju rangi WTA 1000. Zamiast jednak poczuć dodatkowe "turbodoładowanie", wydarzyło się coś dokładnie przeciwnego. Osaka chciała z tym funkcjonować do końca życia. Nie dało się Wkrótce potem rozważała nawet całkowite porzucenie tenisa i wybranie prostego życia, na farmie. Spełniło się bowiem jej wielkie marzenie, które napędzało ją do działania. - Obudziłam się pewnego dnia i pomyślałam sobie, że moja mama przeszła na emeryturę po tym, jak wygrałam Indian Wells. A dla mnie to był jeden z największych celów w moim życiu. Pomyślałam: "widziałam, jak moja mama budzi się o czwartej rano, żeby iść do pracy. Mam nadzieję, że pewnego dnia pozwolę jej nie pracować. Więc pewnego dnia obudziłem się w Charleston przed jednym z moich meczów i zastanawiałam się, jaki jest sens mojego życia?" - uzewnętrzniła się Japonka. Nie mając świadomości, czym jest zdrowie psychicznie, Osaka początkowo uznała, że po prostu musi się z tym stanem i uczuciem nauczyć funkcjonować. - Nie wiedząc, jak to naprawić, pomyślałam sobie, że trzeba z tym funkcjonować do końca życia - dodała. Iga Świątek i Hubert Hurkacz przed wielką szansą. To może być historyczna chwila Problem jednak nie odpuszczał, a przeciwnie. Przybierał na mocy, nasilając się po drugim triumfie tenisistki w Australian Open w 2021 roku. - Wtedy już poczułam, że muszę coś z tym zrobić, ponieważ nie chcę dalej żyć w ten sposób - wyznała. Osaka, co ważne, odniosła się do swojego dzieciństwa, w którym nie znajduje nic, co mogłoby odcisnąć piętno na jej późniejszym, dorosłym życiu. - Nie miałam ciemnej strony dzieciństwa, po prostu wszystko było podporządkowane tenisowi - dopowiedziała dziś niespełna 26-letnia Osaka, dwukrotna liderka rankingu WTA przed erą Igi Świątek - od 28 stycznia do 23 czerwca i od 12 sierpnia do 8 września 2019 roku.