Aryna Sabalenka awansowała w sobotę do czwartej rundy turnieju WTA w Madrycie. Druga rakieta świata musiała jednak ciężko zapracować sobie na wygraną z Kolumbijką Camilą Osorio, która zgotowała jej zaskakująco trudną przeprawę. Ostatecznie jednak białoruska tenisistka pokonała 115. zawodniczkę rankingu WTA w dwóch setach - 6:4, 7:5. Turniej WTA w Madrycie. Aryna Sabalenka: Urodziny? Będę płakać cały dzień Urodzona w Mińsku 24-latka ma dobre wspomnienia z Madrytem. W 2021 roku wygrała bowiem zmagania na hiszpańskich kortach, pokonując w finale Ashleigh Barty. Tym razem Aryna Sabalenka ma chrapkę na kolejny triumf, czym mogłaby sprawić sobie wyjątkowy prezent urodzinowy. Białorusinka skończy 2. lat dwa dni przez finałowym meczem, lecz... wcale się z tego powodu nie cieszy. - Będę płakać cały dzień, ponieważ się starzeję - powiedziała Aryna Sabalenka ze śmiechem na ustach w rozmowie z "Tennis Channel". - Pamiętam siebie samą mającą 20 lat. Teraz jak za pstryknięciem palcami będę miała nagle 25 lat. Boję się, że następnym razem, gdy otworzę oczy, będę już 35-latką, a potem będzie już po mnie - dodała. Aryna Sabalenka w podobnym tonie wypowiadała się także o niedzielnym finale w Stuttgarcie, w którym musiała uznać wyższość Igi Świątek, a dokładniej o tym, co stało się tuż po meczu, podczas dekoracji obu zawodniczek. Wówczas po odebraniu pucharu za drugie miejsce białoruska tenisistka podeszła do luksusowego samochodu wygranego przez liderkę światowego rankingu i... wycelowała w niego swoją nagrodą. Teraz druga rakieta świata opowiedziała nieco więcej o swoich ówczesnych odczuciach. - Do mojej głowy przyszła myśl: nie chcę przegrać, nie kolejny finał. Sama nie wiem, zamierzam zniszczyć to porsche i zapłacę za nie. Mam to gdzieś - przyznała śmiejąca się teraz z tamtych wydarzeń Aryna Sabelenka. Przypomnijmy, że Białorusinka w tym sezonie trzeci raz z rzędu awansowała do finału zmagań w Stuttgarcie. W decydującym meczu dwukrotnie przegrywała jednak z Igą Świątek, a w 2021 roku górą była Australijka Ashleigh Barty.