Napięty kalendarz sprawił, że topowi tenisiści rankingu ATP musieli wybrać pomiędzy rozgrywkami w Dubaju a tymi w Acapulco. Oba turnieje mają rangę ATP 500 i są rozgrywane w identycznym terminie. Awans do kolejnej rundy zdążył wywalczyć już Hubert Hurkacz, który zdecydował się na Dubaj. Polak nie bez problemów pokonał Jana-Lennarda Struffa 7:6(5), 6:7(4), 7:6(6). Spotkanie było bardzo wyrównane, a porażka wyjątkowo sfrustrowała walecznego Niemca. Po ostatnim punkcie ze złością rzucił rakietą o kort, a znany dziennikarz Jose Morgado wyraził współczucie z powodu jego porażki. "Niesamowita ucieczka. Miał mnóstwo szczęścia przy pierwszej piłce meczowej. Tenis potrafi być okrutny" - napisał dziennikarz. Wielkie serce Tsitsipasa. Deklaracja przed turniejem poruszyła kibiców Zapewne z ulgą Hurkacz przyjął wieść o tym, że Stefanos Tsitsipas wybrał turniej w Acapulco. Grek mierzył się z nim aż 10-krotnie i wygrał aż siedem pojedynków. A tak 27-latkowi ubył przynajmniej jeden z groźniejszych rywali w drabince turniejowej. Tsitsipas tymczasem jeszcze przed rozpoczęciem zmagań w Meksyku złożył przed kibicami ważną i piękną deklarację. 25-latek zobowiązał się do wsparcia finansowego dla ofiar huraganu Otis, który w październiku ubiegłego roku spowodował potężne zniszczenia. Rywal Huberta Hurkacza rozstał się z ukochaną. W mediach aż huczy od plotek Grek bez problemów w 1. rundzie pokonał pochodzącego z Rosji Romana Safiullina 6:6, 6:4. W meczu posłał aż pięć asów, a kolejne na pewno dopisze w kolejnych starciach. W kolejnej rundzie zmierzy się z Włochem Flavio Cobollim. Inicjatywa zawodnika spotkała się z niezwykle pozytywnym odbiorem ze strony kibiców. Otis okazał się najpotężniejszym huraganem w historii, który uderzył w meksykańskie wybrzeże Pacyfiku. Kataklizm przyczynił się do śmierci przynajmniej 50 osób w październiku 2023 roku. Wyrządzone przez niego szkody oszacowano na kilka miliardów dolarów, a ponad 130 tys. domów uległo całkowitemu zniszczeniu bądź poważnym uszkodzeniom.