Turniej WTA 1000 w Dosze zbliżają się powoli ku swemu zakończeniu - w czwartek 15 lutego rozpoczęły się bowiem ćwierćfinały tej imprezy, w których na pierwszy ogień poszło starcie Rosjanki Anastazji Pawliuczenkowej z Amerykanką Danielle Collins - tutaj lepiej poradziła sobie pierwsza z zawodniczek, choć trzeba przyznać, że starcie było zacięte (7:5, 6:4). Niedługo potem na korcie centralnym w stolicy Kataru zjawiły się z kolei Jelena Rybakina oraz Leylah Fernandez - faworytką była tu urodzona w Moskwie reprezentantka Kazachstanu, znajdująca się na wyraźnie wyższej lokacie w światowym rankingu (czwarta lokata przy 38. pozycji Kanadyjki). Trzeba przyznać, że... ostatecznie nie zawiodła pokładanych w niej przez fanów nadziei. Iga Świątek przegrała z nią w finale. Nie będzie powtórki, rywalka podjęła decyzję WTA Doha. Leylah Fernandez - Jelena Rybakina: Przebieg meczu Fernandez zaczęła mocnym akcentem, bowiem już w pierwszym gemie zdołała przełamać swoją rywalkę. Wygrała też i kolejną mini-potyczkę i dopiero wówczas Rybakina zdołała jej odpowiedzieć. Niemniej inicjatywa pozostawała głównie po stronie zawodniczki z Ameryki Północnej. Po dosyć długim gemie piątym było już 4:1 dla Leylah Fernandez i dopiero wówczas jej rywalka zdołała się "odbić" - całkowicie zniwelowała różnicę i doprowadziła do remisu 4:4, a potem... wyszła na prowadzenie, ostatecznie wygrywając 6:4. Kanadyjka walczyła dzielnie w ostatnim gemie, ale przy drugiej piłce setowej Rybakina postawiła kropkę nad "i". Drugi set miał już inny przebieg - pierwszego gema zapisała w tym przypadku na swym koncie Kazaszka, natomiast jej rywalka prędko doprowadziła do remisu. Później współzawodnictwo przebiegało w stylu "cios za cios", aż do gema piątego. Wówczas "czwórka" rankingu WTA zaczęła budować przewagę, której nie oddała już do końca - wygrała 6:2 i 2:0 w setach. Tym samym już niebawem zmierzy się ze wspominaną wyżej Pawliuczenkową. Niesamowite, co robi Iga Świątek. Jest najlepsza, legenda w tyle WTA Doha 2024. Koniec rywalizacji w najbliższy weekend Wśród niewymienionych wcześniej pojedynków ćwierćfinałowych pozostały jeszcze rywalizacje Igi Świątek z Wiktorią Azarenką oraz Naomi Osaki z Karoliną Pliskovą. Oba mecze od początku zapowiadały się ciekawie - Azarenka jasno stwierdziła, że starcie z Polką będzie dla niej szalenie interesującym wyzwaniem, z kolei gra Osaki jest o tyle ciekawa, że Japonka na dobre zaczęła się "wtapiać" na nowo w tour po kilkunastomiesięcznej przerwie od tenisa. Turniej WTA 1000 w Dosze potrwa jeszcze tylko do 17 lutego - do zawodów jako obrończyni tytułu podeszła Świątek, która w Qatar Ladies Open triumfowała zarówno w zeszłym roku, jak i dwa lata temu. Warto nadmienić, że pierwsza rakieta świata niedługo wystąpi też w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a konkretnie w Dubaju.