Jelena Rybakina, mimo całego zamieszania wokół jej otoczenia, notuje dobre wyniki w tym sezonie, choć podobnie jak Iga Świątek - wciąż oczekuje na premierowy tytuł. Swój start podczas WTA 1000 w Indian Wells zainaugurowała od zwycięstwa 6:3, 6:3 w starciu z Suzan Lamens. Reprezentantka Kazachstanu myliła się na potęgę w początkowej fazie pojedynku, ale później ograniczyła błędy i pewnie pokonała rywalkę z Holandii. Dzisiaj czekało ją starcie z rozstawioną z "25" Katie Boulter, dla której turniej w Kalifornii jest pierwszym od Australian Open. Zawodniczka z Wielkie Brytanii zmagała się w ostatnim czasie z problemami zdrowotnymi. Na szczęście udało jej się już zażegnać wszelkie dolegliwości i w związku z tym mogła wystartować w Indian Wells. W drugiej rundzie pokonała Irinę-Camelię Begu po trzysetowej batalii. Pojedynek z Jeleną Rybakiną oznaczał jednak wejście na znacznie wyższe progi. Dało się to zauważyć zwłaszcza w pierwszej odsłonie niedzielnego pojedynku. Jelena Rybakina wyszła z opresji. Kazaszka w czwartej rundzie WTA Indian Wells Pierwszy set spotkania ułożył się idealnie po myśli faworytki. Rybakina zaczęła od wygranego gema przy własnym podaniu, a później od razu przełamała Boulter i wyszła na prowadzenie 2:0. W kolejnych minutach przewaga po stronie Jeleny wyłącznie rosła. Katie miała świetną okazję podczas czwartego rozdania, by zapisać na swoim koncie premierowe "oczko". Prowadziła 40-0 przy swoim serwisie, ale i to nie wystarczyło do tego, by dopisać coś do swojego dorobku na tablicy wyników. Przegrała pięć akcji z rzędu i całkowicie się posypała - do tego stopnia, że później wygrała już tylko dwie akcje do końca partii. Ostatecznie premierowa odsłona zakończyła się rezultatem 6:0 dla reprezentantki Kazachstanu. Druga partia wyglądała już inaczej. Brytyjka od początku zaczepiła się na grę, dokładała kolejne gemy. W trakcie siódmego rozdania nadszedł moment przełomowy z jej perspektywy. Mimo prowadzenia Rybakiny, doszło do stanu równowagi. Końcówka gema potoczyła się pomyśli Boulter. Reprezentantka Wielkie Brytanii przełamała przeciwniczkę, a później podwyższyła wynik do stanu 5:3. Katie zabrakło postawienia "kropki nad i". Gdy serwowała po zwycięstwo w tej części pojedynku, pozwoliła rywalce na odrobienie strat. Trzeci break point uruchomił niekorzystną serię z perspektywy narzeczonej Alexa de Minaura. Rybakina nie tylko wyrównała, ale później wyszła na prowadzenie. Mimo to Brytyjka wciąż mogła doprowadzić do tie-breaka. Prowadziła 30-0, jednak od tego momentu nie zdobyła już ani jednego punktu. Ostatecznie Jelena triumfowała 6:0, 7:5 i zameldowała się w czwartej rundzie WTA 1000 w Indian Wells. Niezależnie od tego, kto będzie kolejną przeciwniczkę reprezentantki Kazachstanu, szykuje nam się hit. 25-latka zmierzy się z Clarą Tauson lub Mirrą Andriejewą. Możliwe jest zatem rewanżowe starcie za półfinał tysięcznika w Dubaju.