Wygrana ze Świątek zbudowała pewność siebie Tegoroczne Indian Wells jest świetne w wykonaniu Jeleny Rybakinej. 23-latka w dotychczasowych meczach przegrała tylko jednego seta, w ćwierćfinale z Karoliną Muchovą. Idze Świątek pozwoliła na ugranie tylko czterech gemów. Kazaszka była w stanie zatrzymać Świątek, a 35 punktów zdobytych przez Polkę w tym spotkaniu jest jej najsłabszym wynikiem od ponad dwóch lat. Ta wygrana zadziałała świetnie pod kątem budowy pewności siebie u zwyciężczyni zeszłorocznego Wimbledonu. - Iga to naprawdę twarda przeciwniczka, mecze z nią zawsze są ciężkie. Kiedy jednak gram tak dobrze i wszystko mi wychodzi, a dzisiaj moim zdaniem miałam momenty mojej najlepszej możliwej gry, to pojawiają się momenty, że czuję, że jestem w stanie wygrać z każdym, jeśli tylko będę w stanie grać właśnie na takim poziomie. To jest cel, nie da się czuć świetnie i mieć przekonania o swojej perfekcyjnej grze co mecz. Dzisiaj jednak naprawdę pokazałam sporo dobrego - powiedziała po meczu Rybakina, cytowana przez oficjalną stronę WTA. Rybakina liczy na poprawę bilansu z Sabalenką Jej rywalką w finale będzie Alyna Sabalenka. Białorusinka jak na razie ma z Rybakiną idealny bilans, bo wygrała wszystkie cztery bezpośrednie mecze w oficjalnych turniejach (Rybakina pokonała ją na pokazowym turnieju World Tennis League), każdy z nich odbywał się jednak na pełnym, trzysetowym dystansie. Tak było też w styczniowym finale Australian Open, a wyrównany 2,5-godzinny pojedynek padł łupem Sabalenki. - Kluczowa w tym meczu będzie dla mnie moja lepsza gra w tych najważniejszych momentach. Ważne będzie utrzymywanie serwisu, bo w poprzednich meczach myślę, że kilkukrotnie różnicą była kwestia właśnie jednego przełamania. To nie będzie łatwe spotkanie, będzie rozstrzygać się właśnie w tych kluczowych momentach i muszę w nich radzić sobie lepiej. Mam nadzieję, że to pomoże w zmianie bilansu między nami - analizowała swoje szanse Rybakina. Finał Indian Wells odbędzie się 19 marca o godzinie 23:00 polskiego czasu.