Jelena Rybakina przeżywa dość skomplikowany czas w swojej tenisowej karierze. Kazaszka przez lata budowała swoją pozycję w żeńskim tenisie, ale ostatnie miesiące miały prawo ją nieco zniszczyć. Wystarczy powiedzieć, że w 2024 roku była mistrzyni Wimbledonu, nie wygrała żadnego turnieju rangi WTA 1000, a jej ostatnim tytułem jest ten, który zdobyła podczas imprezy WTA 500 w Stuttgarcie, gdy na swojej drodze do finału pokonała Igę Świątek. Z kim w końcu zagra Świątek? Ogromne zamieszanie po losowaniu, padły oskarżenia wobec WTA Z racji na te wszystkie problemy Rybakina przed sezonem zdecydowała się na zmiany w sztabie. 25-latka zatrudniła w swoim zespole... Gorana Ivanisevicia, a więc byłego trenera Novaka Djokovicia, który po rozstaniu z Serbem był wolny na rynku. Ta współpraca była jednak bardzo krótka, bo zakończyła się po nieudanym dla Rybakiny, występie w pierwszym Wielkim Szlemie w tym sezonie, a więc Australian Open. Z Melbourne Kazaszka pożegnała się już na etapie 1/8 finału. Jelena Rybakina uległa Belindzie Bencić. Kolejny zacięty mecz Kolejnym turniejem w rozkładzie 25-latki jest rywalizacja na kortach w Abu Zabi, gdzie broni tytułu sprzed roku. Droga do finału usłana różami z pewnością nie była. W pierwszym meczu Rybakina pokonała Volynets w trzech zaciętych setach. W kolejnym spotkaniu również na tym samym dystansie ograła Ons Jabeur po naprawdę pasjonującym spotkaniu. O finał Kazaszka musiała zawalczyć z Belindą Bencić, która drogę do półfinału miała zdecydowanie prostszą. Trzeba przyznać, że w spotkanie ze Szwajcarką Rybakina weszła w naprawdę dobry sposób, prezentując niezły tenis. Tak też było jednak w przypadku meczu z Jabeur, gdy wygrała pierwszego seta, oddając ledwie dwa gemy rywalce. W meczu z Bencić nie wyglądało to o wiele gorzej. Kazaszka na kluczowe przełamanie w pierwszym secie zapracowała w trzecim gemie serwisowym Bencić. Ostatecznie jeden odebrany serwis rywalce wystarczył do zwycięstwa 6:3. Rybakina na drodze Świątek, pech Sabalenki. Oto drabinka WTA 1000 w Dosze Na początku drugiej partii wydarzyło się dokładnie to, co w poprzednich spotkaniach. Rybakina obniżyła swój poziom, a to doskonale wykorzystała Belinda Bencicć, która już w pierwszym gemie serwisowym Kazaszki odebrała jej podanie, które w teorii powinno być jej potężnym atutem. 25-latka z biegiem seta podnosiła swój poziom, ale na niewiele się to zdało, bo Szwajcarka nie dała się przełamać i wygrała 6:3, doprowadzając do trzeciej partii. Jeśli Rybakina zakładała, że poziom, który zaprezentowała od stanu 0:3 w drugim secie wystarczy do zwycięstwa w całym meczu, to błyskawicznie przekonała się, że nie musi tak być. Już na początku trzeciego seta bowiem dała się przełamać do 15. Kolejny gem nie poszedł jednak po myśli Bencić i tym razem to Szwajcarka dała się przełamać, ale do zera. Wróciliśmy więc do stanu równowagi. Ta nie trwała jednak długo, bo Rybakina kolejnego gema serwisowego przegrała, a Bencić swoje podanie obroniła i wyszła na prowadzenie 3:1. Marzenia Rybakiny o wygraniu tego meczu miały prawo runąć po tym, jak przegrała swojego gema przy stanie 2:4 i Bencic pozostało już ledwie obronić swoje podanie. Ta sztuka jej się jednak nie udała, bo Kazaszka wygrała dwa następne gemy, broniąc piłek meczowych, ale Szwajcarka miała przed sobą jeszcze jedną szansę na zwycięstwo. Tym razem już jej nie zmarnowała. Oddała ledwie jeden punkt w ostatnim, 10. gemie trzeciego seta i zameldowała się w finale, w którym zagra z Ashlyn Krueger. Rybakina zaś straci kolejne punkty w rankingu WTA i dostaje kolejny cios na kilka dni przed możliwym meczem ćwierćfinałowym z Igą Świątek w turnieju w Doha.