27-letnia reprezentantka Grecji kilka miesięcy temu - w marcu była notowana w światowym rankingu nawet na trzeciej pozycji. W ostatnim czasie spisuje się nieco słabiej (w US Open odpadła już w drugiej rundzie, wcześniejszy turniej w Cincinnati zakończyła już na pierwszej przeszkodzie), lecz mimo to nadal utrzymuje się w czołowej "10" świata. W Ostrawie rozstawiona była z numerem czwartym i znalazła się w dolnej połówce turniejowej drabinki. Z Igą Świątek zmierzyć mogła się dopiero w finale. Rywalka Świątek zamarła. W napięciu czekała na "wyrok" Wiadomo już jednak, że do tego nie dojdzie. Maria Sakkari została pokonana w 1/8 finału przez zawodniczkę z... drugiej setki rankingu. Alycia Parks zawiesiła poprzeczkę bardzo wysoko i ostatecznie odprawiła gwiazdę po trwającym 2 godziny i 45 minut pojedynku. Był on niesamowicie zacięty, a losy starcia ważyły się do samego końca. Dość powiedzieć, że w każdym z trzech setów oglądaliśmy po 12 gemów. W samej końcówce, gdy Amerykanka stanęła przed szansą na "zamknięcie" pojedynku, a w górze była piłka meczowa, doszło do bardzo wymownej sytuacji. Choć widać było wyraźnie, że piłka po zagraniu Parks trafiła w boisko, Greczynka poprosiła o challenge, po czym zamarła w bezruchu, wpatrując się w zawieszony nad jej głową telebim. W napięciu oczekiwała na "wyrok", nerwowo przygryzając wargi. Systemy jasno pokazały, że trafienie Amerykanki było "czyste" i po chwili w hali w Ostrawie rozległ się jej okrzyk radości. Sakkari pogratulowała jej sukcesu krótkim uściskiem dłoni, po czym szybko udała się do szatni. W ćwierćfinale 144. rakieta świata zagra z reprezentantką gospodarzy, Barborą Krejcikovą.