Rozniosła Świątek w pył. A teraz jeszcze to. Komunikat szybko niesie się w sieci

Jasmine Paolini posiada polskie korzenie. Jej matka jest Polką, babcia do dzisiaj mieszka w Łodzi. Zawodniczka mówi w naszym języku, co tylko przysparza jej sympatyków w Polsce. Urodziła się jednak we Włoszech i od zawsze reprezentuje zielono-biało-czerwone barwy.

Wybór 29-latki do sztafety olimpijskiej nie stanowi zaskoczenia. Zimowe igrzyska odbędą się za niespełna cztery miesiące właśnie na włoskiej ziemi. A Paolini, mistrzyni olimpijska w deblu z Paryża, to jedna z największych sportowych gwiazd Italii.

Podwójny cios dla Świątek. Tyle "straciła" po porażce z Paolini. Kwota zwala z nóg

W rankingu WTA Włoszka notowana jest obecnie na szóstej lokacie. W pierwszej setce widnieją także nazwiska dwóch jej rodaczek. Tyle że na odległych pozycjach - Lucia Bronezetti jest 91., a Elisabetta Cocciaretto - 95.

Paolini pochwaliła się wyróżnieniem w poście zamieszczonym na Instagramie. Czy podobny zaszczyt spotkałby Igę Świątek, gdyby impreza tej rangi odbywała się w Polsce? Można śmiało zakładać odpowiedź twierdzącą. Druga obecnie rakieta świata byłaby zapewne mocną kandydatką nawet do zapalenia olimpijskiego znicza.

Jeśli chodzi o olimpijskie honory, Iga ma w swoim okołosportowym CV funkcję chorążego polskiej ekipy podczas młodzieżowych igrzysk w Buenos Aires (2018).

Akurat Paolini w ostatnich dniach nie kojarzy się naszej najlepszej tenisistce najlepiej. W ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w chińskim Wuhan została rozbita przez Włoszkę 1:6, 2:6. Wcześniej wygrała z nią wszystkie sześć spotkań.

Zbliżające się zimowe igrzyska olimpijskie odbędą się w dniach 6-22 lutego w Mediolanie/Cortinie d'Ampezzo.