Rozbiła Gauff, potem ujawniła prawdę. Anisimova ogłosiła całemu światu
W sobotni poranek polskiego czasu rozpoczął się pierwszy półfinałowy mecz WTA 1000 Pekin. Mecz amerykański, w którym Amanda Anisimova rozbiła Coco Gauff, oddając jej zaledwie trzy gemy. Po triumfie świeżo upieczona finalistka udała się na konferencję prasową, podczas której zdradziła, że jej stan zdrowotny nie był idealny. I to wbrew pozorom.... pomogło 24-latce wygrać.

"W rzeczywistości otrzymaliśmy bardzo jednostronną batalię. Starsza z reprezentantek USA nie dała żadnych szans obrończyni tytułu. Mecz potrwał zaledwie 58 minut" - tak sobotnie starcie Amandy Anisimovej z Coco Gauff podsumował Mateusz Stańczyk z Interii Sport.
Są takie pojedynki, o których mówi się: "Mecz bez historii". I w przypadku starcia obu Amerykanek spokojnie można użyć tego sformułowania. Anisimova dominowała na każdej płaszczyźnie. Tylko w asach serwisowych trzecia rakieta świata była lepsza (2:0). To jednak nie wystarczyło, aby pokonać finalistkę US Open.
Rywalka Świątek zaskoczyła wszystkich. Wyznała to po wygranej z Gauff
Niedługo po efektownym zwycięstwie przyszedł czas na obowiązki medialne. Amanda Anisimova udała się na konferencję prasową, podczas której zdradziła ciekawe szczegóły dotyczące swojego zdrowia.
Jak się okazało, 24-latka w dzień przylotu do Pekinu odbyła wizytę u... dentysty. - Nie spodziewałam się, że poradzę sobie tu tak dobrze po tygodniach bezczynności. Poza tym tego samego dnia, kiedy leciałam do Pekinu, musiałam usunąć ząb mądrości - ujawniła zawodniczka. Z pewnością ci, którzy przeszli podobny zabieg, wiedzą, że powrót do optymalnej formy może chwilę potrwać. Ale nie w przypadku Anisimovej.
- Bardzo się cieszę, że jestem w finale. Rozegrałam świetny mecz, wszystkie moje uderzenia były celne. Chciałbym częściej grać na tym poziomie. Coraz lepiej rozumiem siebie, jestem wierna swojemu stylowi i lubię trudne wyzwania - uzupełniła tenisistka.
Co więcej, zdaniem 24-latki jej gra jest lepsza, kiedy nie jest w najlepszej dyspozycji zdrowotnej. Trzeba przyznać, że są to bardzo ciekawe wnioski. - Kiedy nie czuję się w najlepszej możliwej formie fizycznej, gram swobodniej, ponieważ zdejmuje to z mnie presję. Sama siebie zaskakuję. Czuję, że bardzo się rozwijam jako tenisistka - zaznaczyła.
O tytuł w stolicy Chin Amana Anisimova powalczy z Lindą Noskovą, która niespodziewanie wyeliminowała Jessicę Pegulę. Czeszka wygra 6:3, 1:6, 7:6 (8).













