To był trudny pojedynek dla Daniłła Miedwiediewa. Grał z Nickiem Kyrgiosem, którego mocno wspierała australijska widownia - miejsca na trybunach zajmowali także przedstawiciele greckiej diaspory w Australii. Widzowie wielokrotnie buczeli i gwizdali, by rozproszyć rosyjskiego zawodnika; byliśmy świadkami scen rzadko spotykanych na spokojnych kortach tenisowych. Australian Open. Gwizdy i wycia na korcie Daniłł Miedwiediew poradził sobie jednak i pokonał rywala 7-6, 6-4, 4-6, 6-2. Po meczu podszedł do siatki, gdzie rozmowę z nim przeprowadzał były legendarny tenisista amerykański Jim Courier. Ponieważ gwizdy i wycia nie cichły, Rosjanin w końcu nie wytrzymał. - Kiedy wyliście między moim pierwszym a drugim serwisem, nie mogłem temu zapobiec. Teraz jednak stoi tu legenda tenisa, a wy nadal wyjecie. Trochę szacunku dla Jima Couriera, który zadaje mi pytania! On wygrywał ten turniej - zwrócił się do widzów.Jim Courier wygrywał Australian Open w latach 1992-1993.