Nowy tydzień zaczął się w tenisowym świecie od nieoczekiwanej informacji. "L'Equipe" podało, że Warwara Graczowa wystąpiła z prośbą o przyznanie francuskiego obywatelstwa. Od 2016 roku mieszka w Cannes, gdzie trenuje w Elite Tennis Center, więc spełnia warunek pięcioletniego pobytu nad Sekwaną, a w listopadzie zeszłego roku zdała także wymagany egzamin językowy. Z miejsca stanie się drugą najlepszą tenisistką tego państwa - oczywiście daleko jej do czwartej w rankingu WTA Caroline Garcii, ale obecnie francuską "dwójką" jest 66. w zestawieniu Alize Cornet. Graczowa zajmuje 54. pozycję, choć jej progres jest błyskawiczny - po turnieju Miami Open wskoczy do najlepszej pięćdziesiątki. Na początku 2023 roku była na 100. pozycji, a na końcu lutego na 89. W WTA Race, obejmującym wyniki tylko z danego roku kalendarzowego, zajmuje 19. lokatę. Zapewne wielu obserwatorów zastanawiało się, jakie reakcje będą dominowały w Rosji po jej decyzji. Portal sportrbc.ru poprosił o komentarz prezesa tamtejszej federacji tenisowej. Jego reakcja może zaskakiwać. Rosja reaguje na zmianę obywatelstwa Graczowej: "Niewielka strata" - Podczas pobytu na obozie treningowym w Turcji nie mam informacji na temat Warwary Graczewej, więc nie mogę niczego komentować. W każdym razie nie ma dla nas wielkiej straty. Są pewne okoliczności - powiedział Szarmil Tarpiszczew. Dodał, że związek skupia się na młodszych pokoleniach zawodników i to dla nich pracuje. - Mamy wiele utalentowanych dzieci - zakończył. Sama zainteresowana w sierpniu będzie obchodzić dopiero 23. urodziny. Mówi się, że jej decyzja nie ma żadnego związku z wybuchem wojny. Pochodząca z Moskwy tenisistka nigdy nie zabierała głosu w kwestii rosyjskiej agresji na Ukrainę, niezbyt często widać ją w mediach społecznościowych - mocno chroni swoją prywatność. Graczowa w Miami odpadła w czwartej rundzie. Przegrała z Czeszką Petrą Kvitovą w trzech setach. Wcześniej wygrywała jednak chociażby z Ons Jabeur, więc może być z siebie zadowolona. Na Florydzie wyeliminowała także m.in. Magdalenę Fręch. Wcześniej dotarła do finału w Austin, ulegając w finale Marcie Kostiuk. Ukrainka po zakończeniu meczu nie podeszła podać jej ręki.