Anastazja Potapowa to zawodniczka, o której ostatnio mówiło się głównie w kontekście skandalu, jaki wywołała, wychodząc na kort w koszulce Spartaka Moskwa. Sprawa odbiła się bardzo szerokim echem, głos w tej sprawie zabrała m.in. Iga Świątek, natomiast już po wszystkim władze WTA udzieliły Rosjance ostrzeżenia. WTA w Miami: Dobry początek Potapowej Jednak Potapowa w Miami pokazała, że poza wszystkim jest w bardzo dobrej formie. Po drodze, po meczu budzącym zresztą wiele emocji, głównie pozasportowych, pokonała Ukrainkę Martę Kostiuk, a potem m.in. wielką nadzieję amerykańskiego tenisa Coco Gauff. W ćwierćfinale trafiła na kolejną reprezentantkę gospodarzy Jessikę Pegulę. Trzecia tenisistka rankingu WTA była faworytką w starciu z 21-latką z Rosji, choć forma Potapowej w Miami rosła. Amerykanka zaczęła znakomicie, bo już w gemie otwarcia przełamała rywalkę, szybko wychodząc na prowadzenie 2:0. Potem miała zresztą kolejną szansę na przełamanie, ale Potapowa zdołała się uratować. Pegula nie poszła jednak za ciosem, co gorsza dwa razy z rzędu przegrała swoje podanie i to ona znalazła się w znacznie gorszej sytuacji. W dziewiątym gemie zdołała jednak odrobić straty, ale tylko po to... by na koniec znów dać się przełamać i ostatecznie przegrać tę partię 4:6. Czytaj także: Kolejna wygrana Magdy Linette Rollercoaster na korcie Drugi set miał właściwie odwrotny przebieg, bo od prowadzenia 2:0 zaczęła Potapowa, jednak potem serwis kompletnie ją zawiódł. Przegrała trzy z rzędu gemy przy własnym podaniu i to Pegula triumfowała w tym secie 6:3. W trzeciej, decydującej partii, oglądaliśmy prawdziwy rollercoaster. Pegula ponownie zaczęła od dwóch wygranych gemów, by później cztery z rzędu przegrać. Przy stanie 5:4, serwując na wygranie meczu, Potapowa miała nawet dwie piłki meczowe, wybronione jednak przez Amerykankę, która ostatecznie zdołała doprowadzić do stanu 5:5, otwierając sobie drogę do wygranej. Szybko ją jednak zamknęła, w gemie numer jedenaście dając się przełamać po raz trzeci w tym secie! Tak się przynajmniej wydawało, bo Potapowa również dała się przełamać i o wszystkim zadecydował tie-break. Tam doświadczenie Amerykanki wzięło górę. Ulubienica miejscowej publiczności dość pewnie wygrała 7:2 i przechyliła szalę zwycięstwa w tym spotkaniu na swoją korzyść, choć wydawało się, że to Rosjanka jest już jedną nogą w kolejnej rundzie. W półfinale Pegula zagra z reprezentującą Kazachstan Jeleną Rybakiną. Jessica Pegula - Anastazja Potapowa 4:6, 6:3, 7:6