Rosyjska skandalistka ma nową ojczyznę. Teraz się tłumaczy. Szczyt bezczelności
Kilka dni temu Anastazja Potapowa zaskoczyła cały świat. 24-latka uznała, że nie chce być już reprezentantką Rosji i rozgrywać spotkań po neutralną flagą. Zmieniła swoją tenisową ojczyznę na Austrię, którą natychmiastowo wynosiła pod niebiosa. Ostatnio Potapowa znów zwróciła się do fanów. "Jestem Rosjanką, to część mnie, pozostanę nią do końca życia" - napisała, chcąc załagodzić głosy krytyki, jakie spadły na nią w ojczyźnie.

Anastazja Potapowa to obecnie 50. zawodniczka rankingu WTA, którą często możemy oglądać na największych turniach w tourze. Na początku grudnia Rosjanka podjęła decyzję, która w mediach odbiła się szerokim echem.
24-latka uznała, że od teraz nie chce reprezentować Rosji, tylko Austrię. Co ciekawe, to nie jedyna rosyjska tenisistka, która w ostatnim czasie zmieniła narodowość. "Kilka dni temu wystąpiła w towarzyskim turnieju w St. Petersburgu, finansowanym przez Gazprom. I tam wypowiadała się o powrocie Rosji do zmagań drużynowych. Po czym kilka dni później z radością poinformowała o swojej ucieczce i zmianie barw" - pisał Andrzej Grupa z Interii Sport.
Zmieniła Rosję na Austrię. Tak odpowiedziała na głosy krytyki
"Austria to miejsce, które kocham, niesamowicie przyjazne. Uwielbiam przebywać w Wiedniu i nie mogę się doczekać, kiedy będzie to mój drugi dom. Z dumą ogłaszam, że od 2026 roku będę reprezentował moją nową ojczyznę Austrię w zawodowej karierze tenisowej" - pisała sama sportsmenka.
Decyzja Potapowej może dziwić przede wszystkim dlatego, że Rosjanka zagorzale utożsamiała się ze swoim krajem. Kilka lat temu brylowała na treningach w koszulce Spartaka Moskwa. Była jedną z tenisistek, które po prostu kojarzyły się z putinowskim państwem.
Jej zmiana narodowości spotkała się z wieloma głosami krytyki, szczególnie w Rosji. - Zmieniła się, więc co mam zrobić? Mam płakać? Była silną sportsmenką? Czy zdobyła coś dla Rosji w swoim życiu? Nie możemy tego powiedzieć, powodzenia - komentował chociażby podirytowany wiceprezes Rosyjskiej Federacji Tenisowej, Jewgienij Kafielnikow.
W końcu 24-latka postanowiła odpowiedzieć na negatywne komentarze i opinie. Aby znów przypodobać się swoim rodakom, umieściła w mediach społecznościowych post, w którym napisała wprost, że decyzja ta jest podyktowana wyłącznie kwestiami zawodowymi.
"Chciałbym podziękować wszystkim, którzy wspierali mnie na tym etapie mojej kariery. Ta decyzja z pewnością nie była łatwa, być może najtrudniejsza w moim życiu, ale wynikała ze zrozumienia mojego rozwoju jako zawodnika i potrzeby myślenia o swojej przyszłości, przyszłości mojej rodziny i przyjaciół. Ważne jest dla mnie, aby rozwijać się zawodowo i zbliżać się do moich celów" - przekazała.
Nie obyło się bez kolejnego posłodzenia Rosjanom. "Jestem Rosjanką, to część mnie, pozostanę nią do końca życia, niezależnie od tego, co ktokolwiek powie lub napisze. I zawsze będę wdzięczna za możliwości, karierę i wychowanie, jakie otrzymałam w Rosji. Czas rozpocząć nowy rozdział w mojej karierze zawodowej i osiągnąć nowe szczyty" - podsumowała.
Jej wypowiedź została zacytowana przez kilka rosyjskich portali, które nie pokusiły się o żaden publicystyczny komentarz.















