Wiera Zwonariowa, dziś blisko 39-letnia tenisistka, w przeszłości była wielką gwiazdą światowych kortów. W 2010 i 2011 roku zajmowała drugie miejsce w światowym rankingu, dwukrotnie grała wtedy w finałach Wielkiego Szlema. Jeszcze większe sukcesy świętowała w deblu, trzykrotnie triumfowała w finałach najważniejszych imprez. Po raz ostatni wygrała US Open ledwie trzy lata temu, w parze z Niemką Laurą Siegemund. Teraz jej kariera się powoli kończy, choć ambitnie wróciła do touru po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją. W tym sezonie nie wygrała jeszcze żadnego meczu w turniejach głównych, zwyciężała jedynie w eliminacjach imprez na trawie w Berlinie i na Wimbledonie. Zgłosiła się też do rywalizacji w Warszawie i jej tzw. zamrożony ranking, 113. pozycja, wystarczył do uzyskania prawa rywalizacji w zaczynającym się w poniedziałek turnieju głównym. Realnie na światowej liście jest w okolicy 800. pozycji. Polski turniej nie chce tenisistów z Rosji i Białorusi. Skutecznie ich zniechęci? Wiera Zwonariowa nie wjechała na teren Polski. Zawrócono ją w Warszawie Zwonariowa w piątek przyleciała do Warszawy z Belgradu, ale... nie została wpuszczona do Polski. Na lotnisku w Warszawie spędziła noc w strefie tranzytowej, a koło południa odleciała do Podgoricy. Mimo, że miała wizę do Strefy Schengen, wydaną przez Francję. Możliwość wjazdu na teren Polski zablokowała jej Straż Graniczna, o czym dziś poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. "Rosjanka znajdująca się na liście osób, których pobyt jest niepożądany na terytorium RP, nie została wpuszczona przez Straż Graniczną ze względów bezpieczeństwa państwa i ochrony bezpieczeństwa publicznego. Polska konsekwentnie przeciwstawia się reżimowi Putina i Łukaszenki, nie zgadzając się na wjazd do naszego kraju osób popierających działania Rosji i Białorusi" - napisano w komunikacie MSWiA. Specjalne oświadczenie WTA w sprawie rosyjskiej tenisistki. Ciąg dalszy nastąpi Taka sytuacja to rzadkość - tenisiści z Rosji i Białorusi mogą startować na całym świecie, ale pod warunkiem zachowania neutralności. Nie mogą formalnie reprezentować swoich krajów, nie mogą też nosić ubrań mogących nawiązywać do ich narodowości. Gdy rok temu zabroniono im występów w Wimbledonie oraz innych turniejach na trawie w tym kraju, Anglicy zostali surowo ukarani. W tym roku dopuścili więc graczy z tych krajów do rywalizacji, choć po podpisaniu specjalnych oświadczeń o neutralności. Zakaz wjazdu do kraju organizatora turnieju jest jednak ewenementem. Zwonariowa miała, wg WTA, grać w Warszawie, ale do Polski nie została wpuszczona. Już kilka godzin po ujawnieniu tego faktu swoje krótki oświadczenie wydała organizacja. "WTA jest świadoma sytuacji Wiery Zwonariowej w Warszawie. Bezpieczeństwo i dobre samopoczucie wszystkich graczy jest najwyższym priorytetem WTA. Wiera wyjechała z Polski i będziemy dalej analizować tę kwestię" - napisano. Można się więc spodziewać, że organizacja tak tej sprawy nie zostawi.